Spotkanie Morawieckiego i Zełenskiego. Podpisano ważne dokumenty
W obecności liderów podpisane zostało memorandum o współpracy przy odbudowie Ukrainy, a także porozumienie spółek zbrojeniowych o współpracy w zakresie wspólnego wytwarzania amunicji czołgowej kaliber 125 mm.
Morawiecki i Zełenski wspólnie oglądali Rosomaki, które Polska wyśle na front Ukrainie. – Bardzo dziękuję za nasze spotkanie, za pańską wizytę tu w Polsce. Początek rosyjskiej agresji był szokiem dla przywódców Zachodu, którzy chcieli oswoić Putina poprzez wspólne interesy. My wiedzieliśmy jednak, do czego zdolny jest Kreml. To Lech Kaczyński w Tbilisi przewidział ten tragiczny bieg wydarzeń – mówił Mateusz Morawiecki.
Wcześniej prezydent Ukrainy spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. W Pałacu Prezydenckim Zełenski został odznaczony Orderem Orła Białego. Następnie odwiedził plac Piłsudskiego, gdzie złożył kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz pomnikami śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej.
Morawiecki: Od lat ostrzegaliśmy przed wojną
– Początek rosyjskiej agresji był szokiem dla opinii publicznej i przywódców Zachodu. Zachód przykładał swoją miarę do Rosji i chciał oswoić Rosję przez interesy, ale my wiedzieliśmy, do czego zdolny jest Putin. Lech Kaczyński ostrzegał przed Rosją. Dziś wspólnie z Wołodymyrem złożyliśmy mu hołd. Zachód zbywał to wszystko pobłażliwymi uśmiechami i uwagami i proponował kolejne resety, nowe otwarcia, nowe gazociągi, które miały być "biznesowymi projektami". To wszystko prowadziło ku wojnie – zaznaczył premier Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej po rozmowach w KPRM.
– Nas, moją formację polityczną, określano mianem "rusofobów", a okazało się, że to my mieliśmy rację ostrzegając przez ruskimi barbarzyństwami – wskazał.
Premier przypomniał, że 24 lutego 2022 r. uruchomiliśmy odstawy pomocy humanitarnej i dostawy broni. – Otworzyliśmy nasze bramy, domy i pomogliśmy w tamtej tragedii. Kiedy zachodni przywódcy debatowali, czy Ukraina utrzyma się tydzień czy dwa i namawiali pana prezydenta do wyjazdu z Kijowa, to my udaliśmy się do Kijowa, aby podtrzymać ukraińskich przyjaciół na duchu i pokazać, czym jest solidarność – zaznaczył Morawiecki.