Premier powołał sztab kryzysowy. Zapobiegnie protestom rolników?

Dodano:
Pszenica, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Premier powołał sztab kryzysowy w sprawie ukraińskiego zboża w Polsce. Ministrowie kluczowych resortów zaproponują rozwiązania.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus spotka się przedstawicielami organizacji rolnych z Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Węgier, którzy również borykają się z kryzysem zbożowym. Telus stwierdził, że Unia Europejska działa w tej sprawie powoli i poszkodowane kraje same muszą szukać rynków zbytu.

Na wtorek premier Mateusz Morawiecki polecił zwołać sztab kryzysowy. Przewodniczyć mu będzie Jacek Sasin.– Sztab kryzysowy będzie się składał ze wszystkich ministrów, którzy w tej sprawie mogą pomóc. Mam na myśli ministra infrastruktury, ministra spraw zagranicznych, ministra aktywów państwowych, ministra zdrowia – mówił szef MRiRW.

Telus: Ukraińskie zboże to problem całej Europy

Na antenie radiowej "Trójki" minister rolnictwa i rozwoju wsi przypomniał, że ukraińskie zboże to problem nie tylko krajów sąsiadujących z Ukrainą, ale całej Europy. Zauważył też, że do krajów zachodnich przedostaje się także rosyjskie ziarno, które, mimo iż nie trafia na polski rynek, to wpływa na cenę zboża w naszym kraju.

W programie Telus przypomniał także ustalenia, które zapadły podczas jego spotkania z szefem ukraińskiego resortu rolnictwa. –Przez pewien czas – do żniw – nie będzie do Polski wpływało zboże, które będzie w Polsce rozładowywane. Będzie jechało tylko tranzytem – powiedział polityk.

Dodał, że każdy transport ziarna z Ukrainy będzie dokładnie monitorowany. – Firma, która rozładuje jakiekolwiek zboże w Polsce, nie dostanie już zgody na wywożenie zboża z Ukrainy – powiedział minister. Zaznaczył, że taką regulację wprowadziła Ukraina; przepisy Unii Europejskiej pozwalają na rozładowanie towaru, który przekroczy granice UE w dowolnym państwie członkowskim.

Telus: Nie możemy pozbyć się całego zboża

Zdaniem Telusa wyeksportowanie z Polski około czterech milionów ton zboża przed żniwami pozwoliłoby rozwiązać kryzys. Dodał, że teraz najważniejsze jest przygotowanie miejsca na tegoroczne zbiory.

– Oczywiście nie możemy sprzedać wszystkiego, bo musimy zadbać o bezpieczeństwo żywnościowe. Nie wiadomo w czasie wojny, co będzie za chwilę – zaznaczył minister.

Rolnicy natomiast zapowiadają kolejny protest. W środę zaczną blokować przejście graniczne w Dorohusku.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...