Tusk zapowiada rozdawanie pieniędzy podatników. Siemoniak: To aktywizacja

Dodano:
Poseł KO Tomasz Siemoniak Źródło: PAP / Mateusz Marek
Tomasz Siemoniak usiłuje przekonywać społeczeństwo, że proponowane przez Donalda Tuska "babciowe" to nie rozdawnictwo pieniędzy podatników.

Kampania wyborcza rozkręca się na dobre. Politycy PiS, PO oraz pozostałych liczących się ugrupowań politycznych jeżdżą po kraju, gdzie spotykają się z wyborcami i swoimi kadrami. W trakcie spotkań padają kolejne obietnice między innymi w zakresie wydatkowania pieniędzy podatników przez polityków po wyborach.

We wtorek zaskakującą tezę wygłosił jeden z liderów Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Polityk powiedział na antenie Polskiego Radia, że PO "nie ściga się z PiS-em" na obietnice. Odniósł się w ten sposób do zgłoszonej niedawno przez Donalda Tuska obietnicy wprowadzenia kolejnego programu socjalnego – "babciowego", czyli 1500 zł miesięcznie dla każdej mamy, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy. Świadczenie miałoby przysługiwać do ukończenia przez dziecko 3 r. życia.

Siemoniak: "Babciowe" to nie dawanie pieniędzy

Jak przekonywał Siemoniak, celem "babciowego" jest aktywizacja kobiet na rynku pracy. – Kobiety, zarabiając pieniądze, będą płacić podatki do państwa i potem część z nich do nich wróci w formie babciowego (…) To jest aktywizacja, to nie jest dawanie po prostu pieniędzy – powiedział.

Polityk oznajmił, że takie działania są opłacalne dla państwa, bo kobiety wrócą na rynek pracy. – To ma ogromne zalety społeczne i ekonomiczne. To, co wpłacą w podatku, wróci do nich w postaci babciowego, które wydadzą dla babci, na żłobek, różne inne rzeczy – ocenił.

Zapytany z kolei o słowa Bartłomieja Sienkiewicza, który powiedział, że pomoc socjalna powinna być kierowana tylko do osób pracujących, stwierdził, że tak nie powinno być. – Pomoc powinna być kierowana do potrzebujących – powiedział Siemoniak, dodając pytany o inne rozdawnicze programy, że "nic co dane nie będzie zabrane".

Źródło: jedynka.polskieradio.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...