Burza wokół Kurskiego w "Rz". Chrabota: Nie został naszym publicystą
W środę były prezes TVP Jacek Kurski zamieścił w "Rz" pierwszy felieton poświęcony działaniom Banku Światowego w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kurski w swoi debiutanckim tekście podkreśla, że w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę Bank Światowy "wrócił po kilkudziesięcioletniej przerwie ze znaczną częścią swego portfela do Europy".
Co zaskakujące, felieton Kurskiego poprzedził wstępniak red. naczelnego gazety – Bogusława Chraboty. Dziennik w przeszłości atakował wieloletniego szefa TVP.
"Zapewne dziwicie się Państwo obecnością tego autora na naszych łamach. Zanim więc zapytacie, dlaczego go publikujemy, wyjaśniam. Po pierwsze, z ciekawości. Bo wielu z nas może ciekawić, co były prezes TVP ma do powiedzenia w swojej nowej roli. Po drugie, dlatego że nasi czytelnicy i polska opinia publiczna mają prawo poznać poglądy publicystyczne Jacka Kurskiego" – napisał.
Dziennikarz zapewnił też, że "Rzeczpospolita" jest jedynym w kraju (sic!) miejscem "wymiany poglądów pomiędzy stronami politycznego sporu". Chrabota dodał, że opublikowanie tekstu w niczym nie zmienia zdania dziennika o odpowiedzialności Kurskiego za stan Telewizji Polskiej.
Kolejne tłumaczenia Chraboty
Jednak wstępniak Chraboty okazał się niewystarczający. W efekcie fali krytyki, redaktor naczelny "Rz" opublikował dodatkowo oświadczenie, w którym czytamy, że "nie jest prawdziwą informacją, że Jacek Kurski został publicystą dziennika 'Rzeczpospolita' (...). Krytyczny stosunek do roli, jaką odegrał Jacek Kurski w TVP, wyrażałem niejednokrotnie, także w stanowisko opublikowanym przy rzeczonym artykule".
"To nie my skierowaliśmy Jacka Kurskiego do Banku Światowego, zajmowanie przez niego tego stanowiska jest jednak faktem. Dlatego uznaliśmy, że mamy prawo przedstawić jego głos w związku ze sprawowaną obecnie funkcją i tematem pomocy przez Bank Światowy Ukrainie" – zaznacza. Bogusław Chrabota jeszcze raz podkreślił, że Kurski nie dołączył do grona publicystów "Rzeczpospolitej".