Chartum w ogniu. Generałowie walczą o władzę w Sudanie
Starcia zbrojne wybuchły w sobotę rano w Chartumie, stolicy kraju. Jak podała amerykańska agencja Reuters, w Sudanie trwa prawdopodobnie próba zamachu stanu. Siły zbrojne Sudanu twierdzą, że obecnie trwa próba przejęcia przez "wroga", czyli paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) "strategicznych miejsc w stolicy". Celem ma być siłowa zmiana władzy.
Walki al-Burhana z Dagalo w Sudanie
Oddziały stanowiące siły zbrojne Sudanu pozostają lojalne wobec generała Abdela Fattaha al-Burhana, szefa tymczasowo rządzącej Sudanem Rady Suwerennej. Z kolei na czele RSF stoi generał Mohameda Hamdana Dagalo, który piastował stanowisko zastępcy szefa rady tymczasowej.
Media przypominają, że w 2019 obaj wojskowi połączyli siły, aby obalić innego generała - prezydenta Omara Hassana al-Bashira. Obecnie doszło jednak do konfliktu wobec niezgody na integrację RSF z wojskiem. Po obaleniu al-Bashira obaj generałowie nie byli jednak zainteresowani ustanowieniem rządów cywilnych.
W Chartum giną cywile
Najcięższe walki toczą się w Chartumie. Na ulicach są żołnierze, czołgi, armaty, haubice. W użyciu jest także lotnictwo. Do starć doszło także w kilku innych miastach, m.in. w Porcie Sudan nad Morzem Czerwonym. RSF deklarowały w sobotę opanowanie lotniska i bazy wojskowej na północy kraju.
W stolicy Sudanu życie straciło co najmniej 97 cywilów, a 365 zostało rannych, poinformowały Reutersa miejscowe organizacje medyczne. Szpitale w mieście są przepełnione rannymi, brakuje lekarzy, przede wszystkim anestezjologów, i podstawowych środków medycznych. Dodatkowy problem stanowią wyłączenia prądu oraz bieżącej wody.
Z kolei naoczni świadkowie mieli powiedzieć agencji Reuters, że siły rządowe prowadzą uderzenia z powietrza na bazy RSF w Omdurmanie, mieście nieopodal Chartumu po drugiej stronie Nilu, oraz w sąsiednim Bahri.