Rosyjski snajper zabił ukraińskiego dziennikarza. Włoski reporter został ranny
Ukrainiec i Włoch zostali zaatakowani w pobliżu mostu Antonowskiego, który przecina rzekę Dniepr na obrzeżach Chersonia. Most został zniszczony przez wojska rosyjskie, które wycofywały się z prawego brzegu w listopadzie ubiegłego roku. Dziennikarze liczyli na rozmowę z żołnierzami sił ukraińskich, którzy zajęli pozycje w pobliżu mostu.
Obaj mężczyźni, którzy pracowali razem już jakiś czas i opublikowali szereg artykułów związanych z konfliktem na Ukrainie, zostali zaatakowani, mimo że mieli na sobie niebieskie kamizelki kuloodporne z widocznym napisem "Press" z przodu i z tyłu.
Od kuli rosyjskiego snajpera zginął ukraiński dziennikarz Bohdan Bityk. Towarzyszył jako tłumacz włoskiemu reporterowi gazety "La Repubblica" Corrado Zunino, który w wyniku ataku został ranny.
– Minęliśmy trzy punkty kontrolne, Bohdan rozmawiał z ukraińskimi wojskowymi i przepuścili nas bez problemów. To nie była strefa walk – powiedział Zunino, dodając, że strzały padły nagle.
– Usłyszałem huk i zobaczyłem Bohdana leżącego na ziemi, nie ruszał się. Wyczołgałem się z linii ognia. Biegłem, aż minąłem cywilny samochód. Byłem cały we krwi, trzeba było mnie zawieźć do szpitala w Chersoniu. (...) Kilka razy próbowałam się dodzwonić do Bohdana, nie odbierał. Był moim wielkim przyjacielem – podkreślił włoski dziennikarz.
Kułeba: Rosjan nie obchodzi, kim jesteś. Po prostu strzelają
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, pytany przez włoskie media o komentarz, powiedział, że bez wątpienia odpowiedzialni za zabójstwo są Rosjanie. Ich nie obchodzi, czy jesteś Rosjaninem, Włochem czy Ukraińcem, po prostu strzelają – stwierdził.
Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani przekazał, że jego resort i włoska ambasada w Kijowie współpracują z władzami ukraińskimi w celu powrotu Zunino do kraju.
Według Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy od początku inwazji Rosji na Ukrainę zginęło co najmniej 12 dziennikarzy i pracowników mediów, w większości ukraińskich, a 18 zostało rannych.
Bohdan Bityk miał 46 lat. Zostawił żonę i syna.