Ambasador Rosji wezwany do MSZ
Przedstawiciel Rosji został po raz kolejny wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. O sytuacji poinformował rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
"W trakcie spotkania rosyjskiemu dyplomacie wręczono notę protestacyjną, dotyczącą incydentu z udziałem rosyjskiego myśliwca wobec samolotu Straży Granicznej RP" – poinformował rzecznik.
"Stanowczo potępiamy prowokacyjne i agresywne zachowanie strony rosyjskiej, które stanowi poważny incydent międzynarodowy. Dziś nie jest planowana wypowiedź przedstawiciela MSZ w tej sprawie" – czytamy dalej w komunikacie.
Rosyjski myśliwiec niebezpiecznie blisko polskiego samolotu
W niedziel rano Straż Graniczna poinformowała o niebezpiecznym incydencie z udziałem rosyjskiego samolotu. Kilka dni wcześniej, do samolotu polskiej Straży Granicznej, biorącego udział w misji nad Morzem Czarnym, trzy razy zbliżył się rosyjski myśliwiec, wykonując agresywne i niebezpieczne manewry.
"W piątek 5 maja podczas lotu patrolowego samolotu polskiej Straży Granicznej Turbolet L-410 nad Morzem Czarnym, w trakcie operacji Frontex pod dowództwem Rumunii w rejonie operacyjnym wyznaczonym przez Rumunię, miało miejsce niebezpieczne zdarzenie" – podano w komunikacie Straży Granicznej.
Dwusilnikowy rosyjski myśliwiec Su-35 wleciał bez żadnego kontaktu radiowego na teren operacyjny wyznaczony przez Rumunię, po czym wykonał agresywne i niebezpieczne manewry – trzy podejścia do polskiego samolotu bez zachowania bezpiecznej odległości.
W efekcie tego zdarzenia doszło do dużej turbulencji polskiego samolotu, a 5-osobowa załoga funkcjonariuszy SG utraciła kontrolę nad samolotem i straciła wysokość. W komunikacie podkreślono, że załoga, w tym przede wszystkim dwoje pilotów (funkcjonariusz i funkcjonariuszka SG), wykazała się doskonałymi umiejętnościami a zwłaszcza dużym opanowaniem, dzięki czemu udało się jej bezpiecznie wylądować.