"W dniu 5 maja do MSZ wezwany został ambasador Siergiej Andriejew. Przedstawicielowi Federacji Rosyjskiej przekazano notę protestacyjną dotyczącą wypowiedzi byłego rzecznika praw dziecka Federacji Rosyjskiej, Pawła Astachowa, nawołującego do zabójstwa Ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Moskwie. Strona polska wyraziła stanowczy protest dotyczący zaistniałej sytuacji oraz oczekiwanie natychmiastowego wszczęcia postępowania karnego i niezwłocznego ukarania sprawcy. W dniu dzisiejszym nie jest planowana wypowiedź przedstawiciela MSZ w tej sprawie" – poinformował Jasina na Twitterze.
Przypomnijmy, że były rzecznik praw dziecka w Rosji Paweł Astachow stwierdził, że morderstwo ambasadora jest zgodne z prawem międzynarodowym. Groźba dotyczyła przedstawiciela Polski w Moskwie – Krzysztofa Krajewskiego. Niepokojące słowa padły podczas propagandowego programu w rosyjskiej telewizji – "Wieczoru z Władimirem Sołowiowem". W trakcie audycji Paweł Astachow – prawnik, celebryta i były rzecznik praw dziecka w Rosji – mówił o działaniach wobec Polski, jakie powinna podjąć Moskwa.
Rosyjski propagandysta o sytuacji w Polsce
Astachow w rozmowie z Sołowiowem odniósł się do przejęcia przez polskie władze na rzecz państwa szkoły przy ambasadzie rosyjskiej w Warszawie.
– Muszę odnieść się do sytuacji w Polsce. To co się tam dzieje to poważne naruszenie Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych (dyplomata miał prawdopodobnie na myśli "Konwencję wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych" - red.), której przestrzegają wszystkie państwa (sygnatariusze - red.) od 1961 roku, te które utrzymują relacje dyplomatyczne – mówił prawnik.
– Spójrzmy tylko co oni robią. Wyrzucili ich (rosyjskich dyplomatów - red.) z ich mieszkań, z obiektów rekreacyjnych, zamrozili ich konta bankowe i przejęli pieniądze naszej misji dyplomatycznej. A teraz zabrali im szkołę. A jak my na to odpowiadamy? – mówił wzburzony Astachow.
– Notą (dyplomatyczną - red.), oburzeniem, wezwaniem ambasadora – dodał były rzecznik praw dziecka.
Zabójstwo ambasadora w odpowiedzi na incydent z 9 maja
Następnie prawnik przypomniał o sytuacji z ubiegłego roku, kiedy 9 maja w Warszawie, podczas obchodów rosyjskiego Dnia Zwycięstwa Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą, gdy usiłował złożyć wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Czekali tam na niego demonstranci, którzy po polsku i ukraińsku skandowali: "złoczyńcy", "faszyści", "Putin ch***!".
Czytaj też:
Brzezinski: Rosja boi się amerykańskiego wojska. Polska jest bezpiecznaCzytaj też:
"Rosja nie będzie w stanie". Brytyjski wywiad: Duże kłopoty Moskwy