Polska "kończy" z Kaliningradem. Pieskow: To szaleństwo
Zmiana weszła w życie 9 maja. Uchwała mogła wywołać zamieszenie i wątpliwości dot. kwestii proceduralnych. W odpowiedzi Ministerstwo Rozwoju i Technologii podkreśliło, że zmiana na charakter symboliczny. "Nie wprowadza ona nowych obowiązków dla przedsiębiorców, ani konieczności aktualizowania dokumentów. Nazwy Królewiec i obwód królewiecki będą uwzględniane na mapach" – wskazano.
Pieskow: Szaleństwo
– To już nie rusofobia, to proces graniczący z szaleństwem, to co się dzieje w Polsce – tak krótko całą sprawę podsumował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Kreml ocenia, że decyzja Warszawy to "wrogi atak".
Dmitrij Łyskow, rzecznik władz obwodu królewieckiego, aby pozostać przy "obwodzie kaliningradzkim". – Nasze miasto ma nazwę, oficjalny toponim to Kaliningrad. Wszystko inne to tylko insynuacje. W ten sam sposób moglibyśmy używać nazwy Danzig wobec Gdańska czy nazwy Królestwo Polskie wobec Rzeczpospolitej Polskiej. Ale stosujemy oficjalną toponimię (nazewnictwo - przyp. red.) i domagamy się tego od innych – stwierdził.