Tusk o wyborcach PiS: Chleją, biją dzieci, kobiety. Pracą się nie zhańbili
W czwartek, 11 maja Donald Tusk wystąpił w hali sportowej "Trójka" w Sulechowie w powiecie zielonogórskim w województwie lubuskim.
W swoim przemówieniu przewodniczący Platformy Obywatelskiej zarzucał rządzącym, że promują przemoc.
– Od dłuższego czasu, od ładnych kilku lat żyjemy w państwie, którego władza promuje przemoc. Ja mam ze sobą całą teczkę cytatów, nie chcę was zanudzać. Cytatów o tym, jak minister od oświaty albo rzecznik praw dziecka mówią, jak to fajnie jest lać dzieci i że jak się nie bije dzieci, to wtedy jest problem wychowawczy – stwierdził szef PO. – My żyjemy dzisiaj w kraju, gdzie władza nie tylko promuje przemoc w różnej postaci, nie tylko każdego dnia, tygodnia demonstruje pogardę wobec słabych. Naprawdę nie ma w tym przypadku, że w Polsce jest coraz mniej powietrza dla tych słabszych – dodał.
– Na różne sposoby rozczytuje się ten skrót partii rządzącej. Jeśli dzisiaj powiemy, że PiS to jest "Patologia i Sitwa" to nie wymaga już żadnego uzasadnienia. To jest patologia i sitwa – oznajmił Tusk.
Tusk o wyborcach PiS
Tusk ostro też wypowiedział się o wyborcach Prawa i Sprawiedliwości. Lider PO zarzucił politykom, że promują bicie dzieci (sic!), a sami zwolennicy PiS, że to "klientela", która po 2015 roku stała się "królem życia". Zarzucił im, że "chleją", nie pracują i biją kobiety oraz dzieci.
– Wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie. Królami życia są Ci, którzy chleją, biją swoje dzieci i kobiety, a pracą nie zhańbili się od wielu lat. Wymarzona polityczna klientela dla władzy – mówił polityk PO.
Jego słowa spotkały się z oklaskami zgromadzonych wyborców PO.
– Mam całą teczkę cytatów o tym, jak minister od oświaty, albo Rzecznik Praw Dziecka mówią, jak to fajnie jest lać dzieci i że jak się nie bije dzieci, to wtedy jest problem wychowawczy. Żyjemy dzisiaj w kraju, gdzie władza nie tylko promuje przemoc w różnej postaci, demonstruje pogardę wobec słabych. Nie ma w tym przypadku, że w Polsce jest coraz mniej powietrza dla tych słabszych: czy to są ludzie z niepełnosprawnościami, kobiety odarte ze swoich praw, czy dzieci – mówił polityk.