Czarnek: To Niemcy, a nie kto inny katował i mordował Polaków
Niedawno Polskę odwiedziła delegacja Parlamentu Europejskiego. Europosłowie spotkali się m.in. z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem. W mediach pojawiły się relacje, według których szef MEiN miał w obcesowy sposób potraktować eurodeputowanych z Niemiec.
Do niemieckiej delegatki – Sabiny Verheyen – minister miał powiedzieć, że "jej przodkowie zabili mnóstwo ludzi, a my jesteśmy potomkami bohaterów". Polityk uznała wizytę w Warszawie za "alarmującą" i potwierdzającą "zagrożenie dla wolności mediów".
"Fakt, Przemysław Czarnek poruszył temat II wojny światowej, trwającej obecnie wojnie na Ukrainie, ale jedyne czego użył, to nie ataki, tylko fakty" – podał serwis niezalezna.pl, która obszernie cytuje fragmenty wypowiedzi ministra edukacji.
Czarnek o spotkaniu z delegacją z PE
– Komisja Kultury i Edukacji PE prosiła o to spotkanie. Moje służby uznały, że skoro tak, to warto się spotkać, zwłaszcza że już wcześniej miałem z tą komisją kontakt listowny – opisuje okoliczności spotkania z europosłami minister Czarnek.
– Dyskusje na temat różnych wizji historii – mojej i przewodniczącej tej komisji Sabine Verheyen, która jest Niemką – wyszły już w tych listach, dlatego sam także zapraszałem tę Panią do nas, do głównej siedziby MEiN przy ul. Szucha 25, żeby zobaczyła, jak wygląda historia, że wcale nie jest w różnych odcieniach, tylko jest absolutnie jednoznaczna. To Niemcy, a nie kto inny katował i mordował Polaków w będącej pod tym adresem podczas II wojny światowej siedzibie gestapo. Licząc na lekcję historii polsko-niemieckiej zgodziłem się na to spotkanie chętnie – dodał szef resortu edukacji w rozmowie z serwisem wpolityce.pl.
Czarnek przyznał też, że nie spodziewał się, że pytania przedstawicieli PE będą związane z nauką, edukacja i kulturą.
–Wiedziałem, że będą absolutnie tendencyjne, z tezami. To akurat nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem. Również nie było zaskoczeniem chamstwo w niektórych tezach, które padły, dotyczących tego, że Polacy powinni przejść jasną na stronę wolności słowa, wolności mediów, i zmienić sposób myślenia o wolności pod wpływem agresji rosyjskiej. To mówili ludzie, którym brak jakiejkolwiek tolerancji – podkreślił.