"Kłamią". Wiadomo, co powiedział minister Czarnek delegacji z PE

"Kłamią". Wiadomo, co powiedział minister Czarnek delegacji z PE

Dodano: 
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek Źródło: PAP / Przemysław Wójtowicz
Niedawno Polskę odwiedziła delegacja Parlamentu Europejskiego. Niektórzy członkowie byli oburzeni słowami, jakie rzekomo skierował do nich minister edukacji.

Celem wizyty Komisji Kultury i Edukacji PE w Polsce miała być "chęć przekonania się na własne oczy, jak wygląda w Polsce swoboda mediów, instytucji kulturalnych i artystycznych oraz edukacja". Serwis OKO.press opisał kilka wypowiedzi przedstawicielek PE, które spotkały się z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem oraz szefem KRRiT Maciejem Świrskim. Padły zarzuty, że szef MEiN "wypowiadał się w sposób agresywny i ordynarny".

Do niemieckiej delegatki – Sabiny Verheyen – minister miał powiedzieć, że "jej przodkowie zabili mnóstwo ludzi, a my jesteśmy potomkami bohaterów". Polityk uznała wizytę w Warszawie za "alarmującą" i potwierdzającą "zagrożenie dla wolności mediów".

"Fakt, Przemysław Czarnek poruszył temat II wojny światowej, trwającej obecnie wojnie na Ukrainie, ale jedyne czego użył, to nie ataki, tylko fakty" – podał serwis niezalezna.pl, która obszernie cytuje fragmenty wypowiedzi ministra edukacji.

Również Przemysław Czarnek, nie kryjąc oburzenia, opublikował na Twitterze fragment nagrania swojej wypowiedzi. "Oto moja 'agresja i brutalność'" – wskazuje ironicznie polityk.

twitter

Minister Czarnek: Patrzmy na fakty

– Pani przewodnicząca, na historię nie patrzy się z takiego albo innego punktu widzenia, tylko patrzy się na fakty – takie, jakie one były. Pragnę zauważyć, że jest pani przedstawicielką nacji, która akurat w sposób czarno-biały zachowywała się w tym mieście i akurat w siedzibie głównej Ministerstwa Edukacji przy al. Szucha 25 miała miejsce siedziba gestapo. Przez kilka lat Pani przodkowie dokonywali masakry. I na to patrzy się właśnie jako na masakrę, a nie z takiego, czy innego punktu widzenia – mówi polityk podczas spotkania z delegacją z PE.

Zwracając się bezpośrednio do Sabiny Verheyen, przyznał, iż "dobrze jest, żeby przedstawiciele Pani nacji, pomimo ładnych haseł, które tu wygłaszają przedstawiciele państwa niemieckiego i za co jesteśmy bardzo wdzięczni, nie unikali i nie wybielali swojej odpowiedzialności za wszystko, co wówczas się działo". – Wydaje mi się, że zupełnie inaczej podchodzę do historii niż Pani. Wydaje mi się, że historia jest pełna faktów. Po prostu. A fakty są takie, jakie są. Jeśli ktoś kogoś zabił, to ktoś kogoś zabił. Jeśli ktoś kogoś uratował, to ktoś kogoś uratował. Jeśli w konkretnej nacji było mnóstwo bohaterów niewielu szmalcowników, a w innej było mnóstwo morderców, to też tak po prostu jest. Historia jest historią. To nie jest kwestia opowieści. To jest kwestia przytaczania faktów – podkreślał Czarnek. Szef MEiN dodał, że "badania historii polegają na tym, że odkrywa się fakty i o faktach się mówi".

Czytaj też:
"Polka to katoliczka, która nienawidzi gejów". Konsulat RP w Monachium interweniuje

Źródło: Niezalezna.pl / Twitter/OKO.press
Czytaj także