"Polka to katoliczka, która nienawidzi gejów". Konsulat RP w Monachium interweniuje

"Polka to katoliczka, która nienawidzi gejów". Konsulat RP w Monachium interweniuje

Dodano: 
Polsko-niemieckie sąsiedztwo
Polsko-niemieckie sąsiedztwo Źródło:Wikimedia Commons
Konsulat Generalny RP w Monachium podjął interwencję dot. antypolskich treści zawartych w materiałach dla niemieckich nauczycieli.
"Konsulat RP w Monachium podejmuje oficjalną interwencję w sprawie materiałów dla 🇩🇪nauczycieli opublikowanych na stronach Pełnomocnika UBSKM http://was-ist-los-mit-jaron.de zawierających SKANDALICZNY i NIEDOPUSCZALNY passus szkalujący Polskę, polskie matki, rodzinę, religię katolicką tradycję i kulturę" – czytamy w twitterowym wpisie placówki.

twitter

Na dołączonym do wpisu zdjęciu widać fragment tekstu z materiałów opublikowanych na stronie UBSKM, czyli niezależnego pełnomocnika w kwestiach dotyczących seksualnego wykorzystywania dzieci. UBSKM jest agencją rządu Republiki Federalnej Niemiec.

"Matka niczego nie podejrzewa, a chłopiec nie podjął jeszcze próby zwierzenia się jej. Wie, że jego rodzice trzymają się razem (...), a matka podziwia ojca. Poza tym ojciec wyjaśnił mu, że matka, która pochodzi z Polski i jest wierzącą katoliczką, nienawidzi gejów i odrzuci go jako syna. Inni członkowie rodziny również podzieliliby tę postawę" – taką treść zawarto w materiale, ws. którego zareagował polski konsulat.

Jak podają media, cytat ten pochodzi z cyfrowego kursu podstawowego, którego zadaniem ma być ochrona uczniów przed wykorzystywaniem seksualnym. Kurs został zatytułowany "Was ist los mit Jaron?" (tłum. – "Co się dzieje z Jaronem?").

Eurowizja. "Die Welt" o Blance: Głupiutkie dziewczę

Tydzień temu w Liverpoolu odbył się finał 67. konkursu piosenki Eurowizji. Wygrała Loreen, reprezentantka Szwecji z piosenką "Tattoo", za którą otrzymała łącznie 583 punkty w głosowaniu jurorów i telewidzów. Drugie miejsce zajęła Finlandia z utworem "Cha cha cha", a trzecie przypadło Izraelowi. Jego reprezentantka zaprezentowała piosenkę "Unicorn". Reprezentująca Polskę Blanka Stajkow uplasowała się dopiero na 19. pozycji, zdobywając 93 punkty. Tymczasem na łamach internetowej wersji "Die Welt" krytyk muzyczny, Manuel Brug, dokonał recenzji 26 kandydatów startujących w finale. Tekst, który ukazał się jeszcze przed sobotnim finałem, przetłumaczył serwis tysol.pl. Recenzent w niezwykle ostry i wręcz niegrzeczny sposób skomentował występ Polki (Blanka o wejście do finału walczyła w drugim półfinale).

"Cztery cukrowe lalki przypominające podstarzałą już nieco grupę aerobiku wykrzywiają się na scenie za plecami niejakiej Blanki w pomarańczowo-różowych strojach. Wdzięk tej Polki doprawdy nie ma sobie równych. Niestety, prastara seksistowska formuła operetki już za bardzo się dzisiaj nie sprawdza. Jak to głupiutkie prowincjonalne dziewczę się tutaj dostało? Tego byście się nie spodziewali nawet na wiejskiej dyskotece za Katowicami. Choć z pewnością spotyka się tam jeszcze równie tanie oprawy w stylu karaibskim, z marzeniami o riwierze bałtyckiej. I choć Blanka rozbiera się (do połowy) i zarzuca nogą, to ta jej monotonna letnia piosneczka wcale nie staje się przez to lepsza. Wypadałoby jeszcze trochę poćwiczyć do przedprogramu Opery Leśnej w Sopocie" – napisał Burg. "Wniosek: To aspirujące do Bacardi-Feeling smakuje co najwyżej jak wódka Chopin" – podsumował.

Czytaj też:
"Die Welt": Polska wśród najszybciej rozwijających się krajów świata

Źródło: Twitter / gov.pl/DW
Czytaj także