Polska zniszczy 25 milionów szczepionek?
Między Unią Europejską a Pfizerem trwa spór o szczepionki przeciwko COVID-19. Pomimo ogłoszenia wygaśnięcia pandemii oraz znacznego spadku popularności wyszczepiania, zgodnie z podpisaną umową, państwa UE są zobowiązane do zakupu kolejnych partii preparatu. Sprawa dotyczy także Polski, w związku z czym minister zdrowia wystosował list otwarty do akcjonariuszy Pfizera, aby skłonić ich do renegocjacji umowy na dostawę szczepionek.
W polskich magazynach zalega obecnie ponad 25 milionów niewykorzystanych szczepionek na COVID-19. Minister Niedzielski był dzisiaj gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Dziennikarz dopytywał polityka o niewykorzystane szczepionki.
W kwietniu 2022 Polska wypowiedziała umowę z Pfizerem, powołując się na klauzulę siły wyższej i wskazując na wojnę na Ukrainie.
Miliony szczepionek zostaną zniszczone?
– Od tamtego czasu, poza krótkim okienkiem, kiedy przyszły szczepionki nowe szczepionki na pierwotną wersję wirusa i tę omikronową, to poza tym krótkim okresem we wrześniu ub. roku, tych szczepionek nie przyjmujemy - mówił Adam Niedzielski.– Z innymi firmami udało się nam zawrzeć ugodę i w ramach tych ugód już nie przyjmujemy - dodał.
– Chciałbym powiedzieć, że mamy jakieś cudowne plany rozdysponowania tego wśród krajów potrzebujących, ale to jest nieprawda – mówił Niedzielski, dodając, że realna jest perspektywa zniszczenia tych szczepionek. Jak wskazał, Pfizer "zmusza" kraje do przyjęcia kolejnych ponad 90 mln dawek. – My absolutnie się nie zgodziliśmy na takie podejście. Do nas dołączyły Węgry i Rumunia, ale pozostałe kraje również mają ogromne wątpliwości, po co to robić - stwierdził.
Niedzielski napisał do Pfizera
W liście otwartym do akcjonariuszy Pfizera minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił znaczenie firmy w procesie opracowania szczepionki przeciw COVID-19. Przypomniał, że również dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej koncern mógł w tak krótkim tempie opracować skuteczny preparat przeciwko chorobie.
Szef resortu zdrowia zwrócił jednak uwagę, że firma otrzymała z tytułu swoich prac ogromne kwoty "należytej gratyfikacji za ryzyko, inwestycje i inne koszty nierozerwalnie związane z każdym projektem biznesowym". "Jest rzeczą oczywistą, że zysk to najlepsza zachęta biznesowa. Jednak nawet w biznesie powinien mieć on swoje granice" – wskazuje Niedzielski.