Turcja wybiera prezydenta. Erdogan kontra Kilicdaroglu
W I turze tureckich wyborów prezydenckich żaden z kandydatów nie zdobył wymaganej do zwycięstwa liczby głosów. Urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan zdobył 49,5 proc. głosów, a jego główny konkurent – Kemal Kilicdaroglu – 44,89 proc.
Jednocześnie w wyborach parlamentarnych w Turcji zwyciężyła partia dotychczasowego prezydenta z wynikiem 49,46 proc. głosów, co daje jej prawo do ubiegania się o ponad 320 miejsc w 600-osobowym parlamencie. Koalicja lidera opozycji – Kilicdaroglu – w skład której wchodzi sześć formacji polityczny, uzyskała 35,02 proc. i może pochwalić się niewiele ponad 200 miejscami w parlamencie.
Erdogan czy Kilicdaroglu?
W niedzielę, 28 maja o godz. 08:00 czasu lokalnego (godz. 07:00 w Polsce) w Turcji otworzyło się ponad 192 tys. lokali wyborczych. Uprawnionych do oddania głosu jest ponad 64 mln obywateli. Głosowanie potrwa do godz. 17:00. Pierwsze wyniki powinniśmy poznać jednak dopiero około godz. 21:00.
Pierwszy raz w historii w Turcji odbywa się II tura wyborów prezydenckich. Recep Tayyip Erdogan ubiega się o trzecią kadencję na stanowisku głowy państwa.
Portal Wyborcza.pl poinformował, że obserwatorzy spodziewają się wysokiej frekwencji wyborczej. W I turze wyniosła ona aż 87,04 proc. Zdaniem komentatorów, Erdogan ma znacznie większe szanse na zwycięstwo.
Lider Partii Ruchu Nacjonalistycznego Sinan Ogan, który w I turze wyborów zajął trzecie miejsce, zdobywając ponad 5 proc. głosów, przekazał swoje poparcie urzędującemu prezydentowi.
Wybory w Turcji
Wyścig prezydencki w Turcji nie obył się bez skandali. Opozycja obawia się, że w przypadku ewentualnej porażki Recep Tayyip Erdogan nie będzie chciał przekazać władzy w państwie w sposób pokojowy.
Głowa państwa zaprzeczyła oskarżeniom i zapewniła, że "będzie szanować wyniki".