Media: Zainteresowanie marszem 4 czerwca jest ogromne
Silna mobilizacja?
"Politycy PO dotąd nieśmiało mówili o liczbie zwolenników, którzy wezmą udział w marszu. Nie udawało im się zachęcić do wspólnego świętowania rocznicy 4 czerwca nawet potencjalnych partnerów na opozycji – Władysława Kosiniak-Kamysza i Szymona Hołowni. Ci jednak w ostatniej chwili zmienili zdanie i pójdą w warszawskim marszu" – opisuje portal.
– Zainteresowanie zdecydowanie wzrosło. Ze wszystkich biur regionalnych dostajemy informacje, że ludzie pytają jak dojechać, czy możemy im pomóc, bo pokończyły się bilety na pociągi w sobotę i w niedzielę. Zainteresowanie jest ogromne. Przy żadnym marszu, jakie dotąd organizowaliśmy, czegoś takiego nie widzieliśmy – mówi rzecznik prasowy PO Jan Grabiec.
Z kolei poseł Cezary Tomczyk z Sieradza mówi o "nowej fali zapisów". – Mamy nową falę zapisów na marsz. Do tej pory zainteresowanie było ponad jakąkolwiek skalę, a teraz to jest coś niesamowitego. Ludzie wiedzą, że chodzi o zniszczenie przeciwnika politycznego, ustawa "lexTusk" nie ma nic wspólnego z demokracją, dlatego chcą się temu przeciwstawić. Najlepszą formą jest protest, wspólny marsz 4 czerwca – ocenia.
"Z Sieradza do Warszawy przyjedzie pięć autokarów z sympatykami PO. Pięć autokarów zorganizują Pabianice, a kolejnych pięć przyjedzie ze Zduńskiej Woli. Jak przekonują parlamentarzyści partii, w zasadzie z każdego 40-tysięcznego miasta w Polsce do Warszawy przyjadą trzy-cztery autokary ze zwolennikami PO" – podaje Interia.