Kwiecień: Potrzebują co najmniej jeszcze jednej kadencji, żeby nauczyć się hymnu
DoRzeczy.pl: Jak pani ocenia „marsz Tuska”, który przeszedł ulicami Warszawy?
Anna Kwiecień: Pierwsza zasadnicza rzecz, to widoczny wśród opozycji progres, gdyż na marszu pojawiły się flagi biało-czerwone, choć jeszcze potrzebna jest im co najmniej jedna kadencja, żeby nauczyli się polskiego hymnu. Ośmioletnie doświadczenie i rządy PiS przyniosły im pewien efekt edukacyjny w postaci docenienia i uwypuklenia barw narodowych.
Czy możemy mówić, że wysoka frekwencja jest sukcesem organizatorów?
Spodziewaliśmy się, że taka będzie. Proszę zauważyć, jak wielka była kampania promocyjna poprzedzająca ten marsz. Autobusy przywoziły uczestników z całej Polski, praktycznie każdy samorząd związany z PO, bądź politykami opozycji organizował wyjazd. Marsz był duży, choć prawdę mówiąc myślałam, że będzie większy z uwagi na fakt udziału w nim niemal wszystkich ugrupowań reprezentujących opozycję. Dlatego uznaję, że był duży, ale nie ogromny, czy taki, jak niektórzy się spodziewali.
Jak pani ocenia obecność sędziów na marszu?
Jest to sprawa skandaliczna, zaprzeczająca słowu „praworządność”. Ci, którzy mają na ustach głośne hasła, sami się do nich nie stosują wyłamując się z praworządności. Widzieliśmy również tak wiele wulgaryzmów i agresji. To naprawdę przykre, bowiem widać, że cementuje ich nienawiść, a nie program wyborczy i rozmowy o Polsce. Dodatkowo ilość kłamstw, która pada z ust polityków opozycji, w mojej ocenie obraża inteligencję wyborców, polskiego obywatela. Pytanie brzmi, czy są osoby, które chcą być obrażane, bowiem tego typu kłamstwa obrażają słuchających.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.