Kopalnia Turów. Premier Morawiecki: Nie pozwolimy jej zamknąć
We wtorek europoseł PiS Anna Zalewska zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie postanowienia WSA w Warszawie w sprawie kopalni Turów. Polski sąd na wniosek ekologów z Niemiec i Czech wydał decyzję o wstrzymaniu wydobycia węgla brunatnego w polskiej kopalni.
Morawiecki: Nie damy zamknąć kopalni
W środę premier Morawiecki wraz z wicepremierem Jackiem Sasinem udał się do Bogatyni gdzie na konferencji prasowej odniósł się do całej sprawy.
– Na pewno nie damy zamknąć tej kopalni. Zrobimy wszystko, by do końca tego złoża normalnie funkcjonowała. Żaden rząd nie będzie nam dyktował, czy z Brukseli, czy z Warszawy, co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo ludzi tu pracujących, ich rodzin. To są dla nas fundamentalne sprawy – zapewniał polityk.
– Czy ktoś z państwa wyobraża sobie, że jakaś organizacja ekologiczna z Polski skarży do sądu niemieckiego jakąś niemiecką elektrownię czy kopalnię? (…) W Polsce niestety to się stało. (…) Taka smutna refleksja. Kiedyś próbowali Polskę podbić, nawet im się udało. A dzisiaj wystarczy zapanować na elitami. Wystarczy, by elity w Warszawie służyły interesom obcym – powiedział szef rządu.
– Wyrok sądu, który nie bierze pod uwagę stabilności systemu energetycznego, dostaw prądu, do szpitali, do żłobków, do przedszkoli, szkół, to bezprawie i wszystkie potrzebne ścieżki, które trzeba będzie przeprowadzić, prawne, przeprowadzimy, ale nie martwcie się, niezależnie od wszystkiego będziemy dalej, jeśli tylko wyborcy pozwolą w październiku i będziemy dalej rządzić, nie pozwolimy zamknąć tej kopalni. Jesteśmy opiekunami polskiego górnictwa – twierdził Morawiecki.
Premier: W Czechach i Niemczech też są takie kopalnie
– Sąd nie patrząc na to, jakie są rzeczywiste interesy Polski, Polski, bo wy obsługujecie, dajecie prąd, możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, pracy dla setek tysięcy ludzi. Dla milionów ludzi, 5 do 7 proc. całego systemu elektroenergetycznego. Ale taka smutna refleksja, podzielę się z nią z wami. Kiedyś próbowali Polskę podbić, nawet im się udało, w 18. wieku podbito Polskę, a dzisiaj zobaczcie, że wystarczy zapanować nad elitami, żeby elity gdzieś tam w Warszawie służyły interesom obcym. Przecież tutaj, w tym rejonie jest 5, 7 takich kopalni, niemieckich i 5 czeskich, 12 innych – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w Bogatyni.
– Wy to akurat dobrze wiecie, ale może w Polsce nie wszyscy wiedzą. Tu jest jedna duża potężna kopalnia Turów, elektrownia Turów. Ale po drugiej stronie, w republice Czeskiej, w Niemczech, są takie kopalnie. Gdzie są te organizacje ekologiczne, gdzie są ci politycy? Co oni robią? To jawne uderzenie w polski interes przez niemieckich lobbystów i nie pozwolimy na to – powiedział premier.
Spór o Turów
Wokół polskiej kopalni węgla brunatnego w Turowie co chwila wybucha spór. Jako pierwsi wydobycie próbowali wstrzymać Czesi.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niezaprzestanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału była efektem pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy.
Gdy polski rząd osiągnął porozumienie z Pragą w sprawie funkcjonowania kopalni, pozew przeciw Turowowi złożyły władze niemieckiego miasta Żytawy. Gdy pierwsza z nich nie przyniosła rezultatu, lokalni politycy zdecydowali się na kolejną próbę.
Władze Żytawy twierdzą, że decyzja środowiskowa, konieczna do kontynuowania wydobycia przez polską kopalnię, nie jest jeszcze prawnie wiążąca. Co więcej, żytawski magistrat miał nie zostać poinformowany o decyzji dotyczącej przedłużenia koncesji.
Lokalne władze obawiają się, że w wyniku eksploatacji złóż przez polskich górników Żytawa może obniżyć się nawet o 1 metr. Kolejne zarzuty dotyczą zanieczyszczenia wód gruntowych, emisji drobnych pyłów i hałasu, a także tego, że strona polska nie wzięła pod uwagę rekultywacji pozostałego otworu po zakończeniu wydobycia węgla.