"Symbol partyjnego zakapiorstwa". Bochenek uderza w jedną z partii

Dodano:
Rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości określił wspólny komitet wyborczy PSL i Polski 2050 jako "ciekawy mezalians". Nazwał również partię Władysława Kosiniaka-Kamysza "symbolem zakapiorstwa partyjnego".

Rafał Bochenek był w piątek gościem Polsatu News, gdzie komentował m.in. sytuację wokół kopalni i elektrowni Turów oraz wyborcze szanse PiS i opozycji.

"Awantura i chaos"

Rzecznik PiS stwierdził, że ewentualne rządy opozycji będą oznaczały "awanturę i chaos". Ocenił także, że po sukcesie marszu 4 czerwca zorganizowanego przez Donalda Tuska, Platforma Obywatelska zyskała poparcie kosztem pozostałych partii opozycyjnych. Bochenek stwierdził, że "Donald Tusk wyssał z wszystko z Lewicy, z Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. Taki był zamysł tej zagrywki taktycznej".

Polityk poświęcił też kilka zdań wspólnemu komitetowi Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni. Bochenek powiedział, że Trzecia Droga stała się "drogą donikąd".

– Partia która miała tworzyć pewne wrażenie świeżości [Polska 2050 - przyp. red.] połączyła się i zawarła związek polityczny z partią [PSL- przyp. red.] najbardziej establishmentową, partią która jest symbolem tego takiego "zakapiorstwa partyjnego" – powiedział.

Rzecznik PiS: Chcemy wygrać

Polityk odniósł się również do wyników sondażowych PiS. W ostatnim badaniu Kantar Public dla portalu wyborcza.pl KO dogoniła partię Jarosława Kaczyńskiego. Jak stwierdził, "są różne sondaże".

– My również robimy swoje wewnętrzne [sondaże - przyp. red. Od wielu miesięcy nadrobiliśmy jednak kilka punktów procentowych, choć chcielibyśmy nadrobić kolejne punkty, bo rzeczywiście chcielibyśmy zakończyć tę kampanię zwycięskimi wyborami parlamentarnymi. Do tego jest potrzebne poparcie ponad, na pewno 40 procent. Robimy wszystko, aby te wybory wygrać. Pokornie pracujemy, konsekwentnie – powiedział.

Bochenek dodał, że podczas sobotniej konwencji PiS w Bogatyni politycy partii będą chcieli "przede wszystkim być bliżej ludzi" i "wśród osób, które tego najbardziej tego potrzebują z uwagi na sytuację geopolityczną".

– Bo w Bogatyni dzisiaj ogniskują się najważniejsze problemy i wyzwania, przed jakimi stoimy na najbliższe lata. Widzimy, że od dłuższego czasu jest próba ingerencji w polski system energetyczny, co ma wpływ również na suwerenność energetyczną – wyjaśnił.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...