Kolejny rosyjski atak rakietowy na Kijów

Dodano:
Flaga Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP
W nocy z soboty na niedzielę, z 1 na 2 lipca wojska Federacji Rosyjskiej przeprowadziły kolejny atak rakietowy na Kijów.

Ukraińska obrona powietrzna wykryła i zniszczyła wszystkie rosyjskie cele w przestrzeni powietrznej Kijowa, o czym poinformowała na Telegramie administracja wojskowa stolicy Ukrainy.

"Kolejny atak z powietrza na Kijów. Tym razem nieprzyjaciel użył bezzałogowych statków powietrznych (UAV). Według wstępnych danych, były to drony Shahed" – przekazał we wpisie szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko. Był to pierwszy atak irańskich dronów Shahed od 12 dni.

Wszystkie bezzałogowce zostały zestrzelone. Póki co, nie ma informacji o ofiarach, ani o zniszczeniach – podał w niedzielę rano portal Wyborcza.pl.

Co ważne, miejscowe władze ogłosiły alarm przeciwlotniczy w miejscowościach centralnej Ukrainy, jednak po godzinie go odwołano.

Ukraina planuje negocjować z Rosją?

Rosyjska inwazja militarna na Ukrainę trwa od 494 dni. Według doniesień amerykańskiej prasy, władze ukraińskie przekazały szefowi CIA, że rozmieszczą rakiety w pobliżu Krymu przed negocjacjami z Rosją. Dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej USA William Burns złożył w czerwcu tajną wizytę w Kijowie. Podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i kierownictwem wywiadu wojskowego Ukrainy omówiono kontrofensywę ukraińską, a także plan zmuszenia Federacji Rosyjskiej do negocjacji na warunkach Kijowa. Wyjazd Burnsa do ukraińskiej stolicy miał miejsce przed buntem zbrojnym założyciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna.

W sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukrainie potrzebne są gwarancje bezpieczeństwa – nie jako alternatywa dla obecności w NATO, ale dopóki Ukraina nie jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wcześniej władze w Kijowie sformułowały dwa konkretne oczekiwania wobec zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie dot. członkostwa oraz gwarancji bezpieczeństwa i będą nalegać na ich akceptację przez sojuszników.

Źródło: Telegram / Wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...