"Istnieje pewien trend". Ukraiński wojskowy kreśli czarny scenariusz dla Kijowa

Dodano:
Europejscy przywódcy w Kijowie Źródło: PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
Zdaniem ukraińskiego wojskowego, Zachód może zacząć nalegać na negocjacje Ukrainy z Rosją po zakończeniu trwającej właśnie kontrofensywy.

–Wszystko zależy od wyniku trwającej ukraińskiej kontrofensywy. Myślę, że jak tylko ta kontrofensywa się skończy, a skończy się za kilka miesięcy, najprawdopodobniej dopiero jesienią. Wtedy usłyszymy głosy tych wpływowych polityków, przywódców Zachodu, którzy powiedzą Ukrainie, że "teraz jest czas na porozumienie” – uważa Taras Bieriezowiec, oficer Sił Zbrojnych Ukrainy.

Według niego, nie ma wiarygodnych informacji, że Ukraina jest już nakłaniana do negocjacji z Władimirem Putinem.

– Według jawnych informacji nie ma nacisków, aby zmusić Ukrainę do przystąpienia do stołu negocjacyjnego. Ale istnieje pewien trend i nieoficjalne próby ustalenia torów, którymi te negocjacje mogą się potoczyć. Nie możemy temu zaprzeczyć –dodał Bieriezowiec.

Koniec wojny

Przypomnijmy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział niedawno, w jakich warunkach nastąpi zwycięstwo i koniec wojny dla wszystkich Ukraińców. Jego zdaniem zwycięstwo powinno należeć nie do jednej kategorii ludzi, ale do wszystkich.

– Czym jest zwycięstwo, a czym koniec wojny ? To zależy od strat: są ludzie, którzy stracili domy, są ludzie, którzy stracili swoich bliskich. Naprawdę chcę, żeby to zwycięstwo nie było dla jednej kategorii ludzi, ale żeby naprawdę było dla wszystkich – powiedział.

Dlatego według ukraińskiego prezydenta ważne jest przywrócenie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, powrót Ukraińców z rosyjskiej niewoli oraz dzieci porwanych przez Rosję, a także ukaranie rosyjskich żołnierzy za zbrodnie na Ukrainie.

Tymczasem samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko uważa, że rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą mogą zostać wznowione jesienią.

– Może nie we wrześniu, trochę później. Nie chcę podawać żadnych informacji, ale Europejczycy już o tym mówią. Francja, Niemcy – przekazał Łukaszenka podczas spotkania z dziennikarzami w Mińsku.

Według niego państwa członkowskie UE "najwięcej tracą" na wojnie na Ukrainie. – A beneficjentem jest tak naprawdę jeden kraj – podkreślił, nie wymieniając jego nazwy.

Źródło: Unian
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...