"Zapora ogniowa". Weber wyklucza współpracę z AfD

Dodano:
Manfred Weber, szef EPL Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
Szef EPL Manfred Weber w stanowczy sposób wyklucza jakąkolwiek współpracę z partią AfD, która rośnie w sondażach.

Z ankiety przeprowadzonej na zlecenie stacji Mitteldeutscher Rundfunk (MDR) wynika, że AfD w Turyngii notuje 34 procent poparcia. To o dziewięć punktów procentowych więcej niż w ostatnim badaniu sprzed około roku. Określana jako chadecka CDU jest daleko w tyle z 21 procentami (minus 1). Podium zamyka Die Linke – 20 procent poparcia.

Przewodząca obecnej koalicji rządzącej SPD, z której wywodzi się kanclerz Scholz, ma zaledwie 10 procent (w dół o 1), Zieloni 5 proc., a FDP 4 proc., co oznacza, że nie przekroczyłaby progu w wyborach do lokalnego parlamentu.

Według OSW rosnące poparcie dla AfD, "ma znaczenie zwłaszcza w kontekście wyborów do parlamentów Saksonii, Brandenburgii i Turyngii jesienią 2024 r., które będą ostatnimi testami przed wyborami do Bundestagu w 2025 r.". "Co piąty uprawniony do głosowania Niemiec deklaruje gotowość poparcia AfD w wyborach federalnych"– opisuje w jednej z analiz Ośrodek Studiów Wschodnich.

"Przeciwnik i wróg"

– Zapora ogniowa zostaje – zapowiedział w rozmowie z grupą medialną Funke Manfred Weber, szef EPL, do której należy niemiecka chadecja. Weber przekonuje, że AfD chce zniszczyć centroprawicę w Niemczech i dlatego nie widzi żadnych możliwości współpracy z tą formacją. – Dlatego jest dla nas nie tylko konkurentem politycznym, ale przeciwnikiem i wrogiem – powiedział.

Według szefa EPL ci, którzy głosują na skrajną prawicę, muszą wiedzieć, że ściągają zagrożenie na co drugie miejsce pracy w Niemczech. Powiedział to, zwracając się do wyborców ze wschodu kraj (tam AfD notuje wyższe poparcie niż w innych częściach Niemiec). – Żyjemy z eksportu. I każdy, kto kwestionuje europejski wspólny rynek, kładzie pod topór nasz dobrobyt. W ten sam sposób, bezpieczeństwo Niemiec jest zagrożone, ponieważ AfD to nic innego jak strzemię Putina – stwierdził polityk.

Źródło: Deutsche Welle
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...