Rosyjski MON: Grupa Wagnera została rozbrojona
Rosyjskie Ministerstwo Obrony informuje na Telegramie, że broń, którą dysponowała Grupa Wagnera zostanie przekazana armii Federacji Rosyjskiej.
Według danych rosyjskiego MON najemnikom odebrano ponad 2000 jednostek broni i sprzętu, w szczególności samobieżne instalacje artyleryjskie, haubice, systemy moździerzowe, broń strzelecką, systemy rakietowe Grad, czołgi, transportery opancerzone i sprzęt samochodowy oraz ponad 2500 ton różnej amunicji.
Według rosyjskich urzędników bardzo duża liczba przekazanych armii jednostek sprzętu nigdy nie było używanych na polu walki.
"Cały sprzęt i broń są dostarczane na tyły, gdzie jednostki naprawcze Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przeprowadzają konserwację i przygotowanie do ich zamierzonego użycia” – czytamy w komunikacie resortu.
Pucz Prigożyna
Jak donoszą ukraińskie media, proces rozbrajania Grupy Wagnera to ostatni akt puczu jej lidera Jewgienija Prigożyna. W trakcie buntu najemnicy zajęli obiekty wojskowe w Rostowie nad Donem, a także w Woroneżu i zaczęli przemieszczać się kolumnami do Moskwy.
Najemnicy zniszczyli w szczególności kilka helikopterów i ważny rosyjski samolot. Jeszcze przed rozpoczęciem buntu Jewgienij Prigożyn oskarżył rosyjskie wojsko i Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej o zaatakowanie obozu najemników.
Pucz zakończył się tego samego dnia, w którym się rozpoczął, i to bardzo gwałtownie – po rozmowie z Aleksandrem Łukaszenką Prigożyn przerwał "marsz sprawiedliwości" na stolicę kraju. Poinformowano, że najemnicy otrzymali gwarancje bezpieczeństwa i mogą udać się na teren Białorusi.
Obecnie nie wiadomo na pewno, gdzie znajduje się szef Grupy Wagnera.
Założyciel Grupy Wagnera miał przeszedł chorobę nowotworową i leczył się w klinice powiązanej z córką Władimira Putina, Marią Woroncową - podał niezależny rosyjski portal Projekt. Serwis powołuje się na osoby współpracujące z Prigożynem w ostatnich latach.