Woś: Trzeba zacząć zgodnie z polską konstytucją reformować sądownictwo
DoRzeczy.pl: Z jednej strony mamy Marikę, która próbuje wyrwać torbę w barwach LGBT, za co otrzymuje trzy lata bezwzględnego więzienia, a z drugiej „babcię Kasię”, która za uderzenie policjanta drewutnią od flagi otrzymuje karę grzywny. Jak pan patrzy na tak szeroką rozbieżność tych wyroków?
Michał Woś: Mamy do czynienia z ideologicznym zaangażowaniem kasty. Minister Ziobro doskonale to określił mówiąc, że można bić kijem policjanta, jeśli tylko walczy się o władzę dla Tuska. Powiedzmy wprost za prokuratorem generalnym, że nie jest to żadna „babcia Kasia”, bo jest to obraźliwe dla każdej babci. To „jędza Katarzyna”, która tłucze kijem policjanta, za co otrzymuje grzywnę w wysokości 500 zł. Z drugiej strony zaangażowana ideowo dziewczyna – która oczywiście nie powinna nikomu wyrywać torby – manifestuje sprzeciw wobec ideologii, co kwalifikuje się jako usiłowanie rozboju. W uzasadnieniu wyroku słyszymy bardzo wyraźne przesłanki dotyczące elementu wychowawczego kary oraz zaangażowania Mariki w różne organizacje patriotyczne. To pokazuje, jakie mamy nastawienie sądu oraz sędziów. Jak ktoś jest za LGBT, bądź jest celebrytą, popiera Tuska, to może być bezkarny. Jeśli ktoś działa w organizacji patriotycznej będzie karany. To skandal. Niestety, to pokazuje słabość państwa.
Kto za nią odpowiada?
Szczerze? Opozycja. To oni przyzwolili na to, żeby używać argumentu „ulica i zagranica”, przez co zostały zablokowane reformy wymiaru sprawiedliwości z 2017 i 2018 roku. Każda reforma sądów była blokowana przez Unię Europejską, przez co sądy się rozbestwiły. Często są to politycy w togach, na co nie można dłużej pozwalać. Nie można oglądać się na pomruki Brukseli. Trzeba zacząć zgodnie z polską konstytucją reformować ten obszar. Tam, gdzie zostało to uczynione, jak w Służbie Więziennej, czy wśród komorników, tam widać efekty. Tam, gdzie nie było głębokich zmian, panoszy się prywata i poglądy polityczne.
Wielu polityków prawicy obawia się o sprawy w sądzie, jeśli chodzi obiektywizm orzekającego. Czy pan również?
W naszym środowisku wielu polityków odpuszcza sobie procesy w obronie własnego dobrego imienia, ponieważ wiedzą, że trafią na sędziego, który nienawidzi rządu i będzie uprawiał politykę na sali rozpraw. Niestety, często w tych postępowaniach które mamy jesteśmy na gorszej pozycji, ponieważ możemy trafić na orzekającego zaangażowanego w politykę. Konstytucja mówi wprost, że sędzia nie ma prawa angażować się w działalność publiczną, którą nie daje się pogodzić z zachowaniem niezależności i niezawisłości. Tymczasem wielu sędziów chodzi na marsze organizowane przez Platformę, chodzi do siedziby tej partii czy wystaje ze świeczkami na protestach. Tak dalej być nie może i trzeba koniecznie podjąć koleiną próbę reformy wymiaru sprawiedliwości.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.