Amerykańscy eksperci: Te gesty wskazują, że Putin jest zaniepokojony

Dodano:
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Alexander Kazakov
Amerykańscy eksperci zwracają uwagę, że Putin obawia się o swoją popularność i siłę swojego reżimu po nieudanym puczu Jewgienija Prigożyna.

Prezydent Rosji Władimir Putin wykonał kilka ważnych symbolicznych gestów podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką 23 lipca. Analitycy Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uważają, że Putin chciał zademonstrować swoją siłę i wyższość nad zwolennikami Jewgienija Prigożyna.

Putin chce pokazać siłę

Eksperci zwracają uwagę, że Putin zabrał Łukaszenkę do Kronsztadu w Sankt Petersburgu, ważnej historycznie fortecy, w której rosyjscy żołnierze zorganizowali słynne, nieudane powstanie antybolszewickie na początku 1921 r., ostatecznie stłumione przez rząd sowiecki.

Putin i Łukaszenka odwiedzili Kronsztad z gubernatorem Petersburga Aleksandrem Biegłowem i najmłodszą córką ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, Ksenią Szojgu. Jak zauważają analitycy, zarówno Biegłow, jak i Szojgu są osobistymi wrogami Prigożyna, a publiczne spotkanie Putina z nimi i Łukaszenką w sprawie historycznych przyczyn upadku powstania kronsztadzkiego prawie na pewno miało na celu zasygnalizowanie klęski zbrojnego powstania Prigożyna.

Niepokój na Kremlu

Putin sfotografował się w Kronsztadzie z tłumem Rosjan, w tym z dziećmi, prawdopodobnie po to, by zaprezentować się jako popularny i lubiany przez Rosjan przywódca.

"Te symboliczne gesty wskazują, że Putin jest zaniepokojony swoją popularnością, bezpieczeństwem swojego reżimu i licznymi frakcjami walczącymi o władzę na wyższych szczeblach rosyjskiego przywództwa” – czytamy w podsumowaniu ISW.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Putin i Łukaszenka rozpowszechniali pogłoski o "nieudanej kontrofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy”, o zagrożeniach dla Polski ze strony przeniesionych na Białoruś najemników z Grupy Wagnera. Instytut Badań nad Wojną jest przekonany, że środki i siły najemników, które zostały już przerzucone na Białoruś, nie stanowią zagrożenia ani dla Polski, ani dla Ukrainy.

Źródło: ISW
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...