Minister: Scholz zadzwoni i przyjmą imigrantów
Minister rozwoju i technologii Polski Waldemar Buda gościł we wtorek na antenie Polskiego Radia 24, gdzie odpowiadał na pytanie dotyczące bieżącej polityki i kampanii wyborczej. Jednym z wątków była kwestia imigrantów.
Ostra dyskusja na ten temat wywiązała się kiedy Donald Tusk w kontekście rozruchów we Francji zaprezentował się jako polityk, który w przeciwieństwie do obecnej władzy były w stanie zapobiec masowemu napływowi imigrantów do kraju. Od tej pory politycy PiS i PO, ale także innych formacji, oskarżają się wzajemnie, że strona przeciwka wpuści do Polski masy imigrantów, a oni nie.
PiS o Tusku i imigrantach: Czyny, nie słowa
Waldemar Buda ocenił, że deklaracje Tuska o nieprzyjęciu imigrantów nie są wiarygodne. – Słowa tu nie mają tu żadnego znaczenia, mają znaczenia czyny – podkreślił.
Polityk przypomniał, że kiedy politycy dzisiejszej opozycji rządzili, to popierali decyzje Unii Europejskiej, która chciała relokacji imigrantów w Polsce. – Przyjdą do władzy i znów przyjmą, bo zadzwoni Scholz, powie: bierzcie tych wspaniałych ludzi, mamy tutaj kilka tysięcy w Berlinie, musicie ich przyjąć – powiedział Bida. – Nie możemy się na to zgodzić – dodał.
Buda: Tusk powinien przedstawić sprawozdanie
Polityk był także pytany m.in. o kwestie majątków obecnego i byłego premiera. Mateusz Morawiecki zaapelował kilka dni temu, żeby Donald Tusk ujawnił swój majątek. – Szef największej partii opozycyjnej ukrywa swój majątek – zgodził się wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który od wielu lat stara się doprowadzić do ujawnienia majątku Tuska.
– To jest sytuacja bardzo podejrzana i kompletnie inna od tej, która dotyczy pana premiera, premier nie pełnił funkcji żadnych publicznych wcześniej, nie dorobił się złotówki na majątku publicznym, tylko pracował w prywatnych firmach, natomiast Donald Tusk pracował jako urzędnik europejski, szef Rady Europejskiej i za to powinien przedstawić sprawozdanie, ile zarobił pieniędzy publicznych, bo to są pieniądze Europejczyków, wszystkich nas – powiedział Waldemar Buda.
– Wszyscy, którzy dorobili się na majątku publicznym, tak jest w przypadku Donalda Tuska, powinni ten majątek przedstawić opinii publicznej, to jest jasna sprawa. Jeżeli ktoś miał prywatną firmę, zarabiał w prywatnej firmie, to jest oczywiste, że nie ma podstawy. Natomiast dziwię się, że Donald Tusk, kreując się na lidera opozycji, ukrywa przed opinią publiczną, powinien powiedzieć: mam tyle, tyle zarobiłem, miesięcznie tyle zarabiałem, dostałem premię, jakiś szejk wpłacił mi 2 miliony, bo ciężko dla niego pracowałem, byłoby wszystko jasne. Tak to budzi szereg podejrzeń – argumentował szef resortu rozwoju.