ISW: Putin nie jest pewien, czy rosyjska elita jeszcze go popiera
Jak uważają eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną, prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin nie jest przekonany o swoich możliwościach kontrolowania krajowych elit ze względu na blamaż władzy państwowej podczas puczu Jewgienija Prigożyna.
Paraliż państwa
Według raportu amerykańskich analityków, ukraińskie i europejskie służby bezpieczeństwa wskazują, że Putin nie wydawał rozkazów przez większą część dnia, gdy bunt Grupy Wagnera już trwał. Jednocześnie wskazują, że prezydent Rosji został ostrzeżony przez rosyjskie służby specjalne o planach Prigożyna co najmniej na 2-3 dni przed zdarzeniem.
Eksperci dodają, że choć Federacja Rosyjska na kilka dni przed buntem zwiększyła środki bezpieczeństwa w kilku strategicznych punktach, w tym na Kremlu, to jednak innych działań nie podjęła.
Lokalni urzędnicy rosyjscy musieli sami zdecydować, jak zareagować na bunt. Jednocześnie miejscowe wojsko i służby bezpieczeństwa postanowiły nie próbować siłą zatrzymywać konwoju wagnerowców.
Putin osłabiony
Zdaniem analityków, brak reakcji ze strony Kremla i Putina świadczy o tym, że rosyjski aparat bezpieczeństwa nie był gotowy na bezpośrednie zagrożenie i nie mógł szybko zakończyć puczu.
Władze na Kremlu prawdopodobnie rozumieją, że paraliż struktur władzy "ujawnił pewien stopień niestabilności reżimu i wydaje się konsolidować rosyjski aparat bezpieczeństwa wewnętrznego w Rosgwardii”, aby przygotować się na dalsze zagrożenia wewnętrzne i zademonstrować determinację.
Ponadto Putin nie jest pewien swoich zdolności do skupienia wokół siebie "rosyjskiej elity”, co również pokazuje, jak frakcyjna stała się wewnętrzna polityka Kremla.
Źródła w NATO podały, że anonimowi, wysokiej rangi rosyjscy politycy w Moskwie byli gotowi poprzeć Prigożyna w przypadku sukcesu buntu Grupy Wagnera. Teraz Kreml próbuje ich zidentyfikować.