"Rząd nie wie, co robić". Niemiecka prasa zaniepokojona
Według prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, niemiecka gospodarka skurczy się w 2023 roku o 0,3 proc. Dla porównania, polski PKB ma wzrosnąć o 1,2 proc. Na czele zestawienia są Filipiny i Indie. Tam wzrost ma wynieść ponad 6 proc.
Niemiecka gospodarka w stagnacji
Niemieccy komentatorzy wskazują, że krajowa gospodarka znajduje się w stagnacji, a rząd Olafa Scholza nie ma pomysłów, jak zmienić ten stan rzeczy.
"Frankfurter Rundschau" wymienia najważniejsze powody zastoju w niemieckiej ekonomii: wysokie ceny energii, brak pracowników, słaba cyfryzacja i infrastruktura. Autor komentarza z przekąsem pyta, jak to możliwe, że rządząca krajem koalicja, która określa się mianem "koalicji postępu", "nie znalazła pomysłu na to, jak przeciwdziałać tej flaucie i złym nastrojom".
"Przeciwnie, nawet w przypadku pojedynczych instrumentów, takich jak cena prądu przemysłowego, nic się nie dzieje. Koalicja wzajemnie się blokuje. A przydałaby się dobrze wyposażona skrzynia z narzędziami, a także gotowość do postawienia sobie niewygodnych pytań: jak chce się rozruszać koniunkturę bez dalszego rozniecania inflacji?" – czytamy.
Z kolei "Leipziger Volkszeitung” zauważa, że "państwu i jego administracji brakuje zdolności do reform i innowacji" i dotyczy to "także części samej gospodarki, która w sprawach takich jak cyfryzacja, elektromobilność czy zorientowanie na klienta, wiele zaniedbuje".
"Tak zwana koalicja postępu mogłaby i powinna jednak robić więcej niż dotychczas się udało. Byłoby to do zrobienia, gdyby rząd działał bardziej spójnie i mniej biurokratycznie" – pisze autor publikacji.
Winna Merkel?
Ciekawą opinię zamieszcza "Maerkische Oderzeitung", który winnych obecnego stanu niemieckiej gospodarki widzi nie w obecnym koalicyjnym rządzie Scholza, ale w poprzedniej ekipie rządzącej, na czele której stała Angela Merkel.
"Zamiast w czasach buzujących wpływów podatkowych inwestować w szkoły, drogi i administrację, aby przygotować je na przyszłość, CDU, CSU i SPD rozszerzały wydatki socjalne tam, gdzie nie były one konieczne. Teraz się to mści. Ale tragiczne jest to, że także obecna koalicja najwyraźniej też jeszcze nie zrozumiała, jaka jest sytuacja" – napisano na łamach dziennika.