Kukiz: Plotki o Sikorskim wydają się być prawdopodobnymi

Dodano:
Paweł Kukiz (Kukiz'15) Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Poseł Paweł Kukiz sugeruje, że były szef MSZ Radosław Sikorski jest "czynnym narkomanem". W tle jest sprawa białoruskich śmigłowców nad Polską.

Dwa białoruskie helikoptery wojskowe naruszyły we wtorek polską przestrzeń powietrzną. Były minister spraw zagranicznych w rządzie PO-PSL Radosław Sikorski stwierdził, że należało je zestrzelić.

"Uważam, że naruszające polskie niebo ruskie rakiety i uzbrojone białoruskie helikoptery należy zestrzeliwać. Pod warunkiem, że szczątki spadną na nasze terytorium, jesteśmy w prawie. Lepiej żeby Łukaszenka prewencyjnie zrozumiał, że z NATO nie ma żartów" – napisał na Twitterze były szef MSZ.

Na tę wypowiedź ostro zareagował Paweł Kukiz. "Wątpię, by Sikorski był w jakimś spisku, który ma za cel wciągnięcie Polski w wojnę. Ale prawdopodobnymi wydają się być plotki, że jest czynnym narkomanem. Ktoś kto chce w obecnej rzeczywistości strzelać do białoruskich śmigłowców musi mieć niezły lot" – napisał na  Twitterze polityk.

Białoruskie śmigłowce nad Polską. Co wiemy do tej pory?

1 sierpnia mieszkańcy Białowieży (woj. podlaskie) poinformowali, że nad ich domami przeleciały dwa białoruskie śmigłowce bojowe Mi-24 i Mi-8. Polskie władze początkowo stwierdziły, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, jednak później Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym przekazało, że "doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy".

"O szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" – tłumaczy MON.

Błaszczak poinformował NATO

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO.

"Ze względu na możliwe dalsze prowokacje apelujemy o odpowiedzialne rozpowszechnianie i komentowanie informacji, które mogą być wykorzystane przez rosyjski i białoruski reżim" – podkreśla resort obrony.

Źródło w kwaterze głównej NATO w Brukseli, na które powołuje się PAP, przekazało, że Sojusz "uważnie śledzi sytuację wzdłuż swoich wschodnich granic, w tym (...) incydent, w którym dwa białoruskie śmigłowce wojskowe na krótko wleciały w polską przestrzeń powietrzną na małej wysokości".

Źródło: Twitter / MON / TVP Info
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...