Rosja ma problemy ze skradzionym ukraińskim zbożem
Rosja ma trudności z eksportem zboża z powodu przepełnienia portów. Znaczną część zalegającego ziarna stanowi ukraińskie zboże skradzione z okupowanych terytoriów kraju.
Rekordowy eksport
Według Bloomberga, Rosja wysłała w lipcu 4,4 mln ton pszenicy, co jest rekordową wartością miesięczną i jest wynikiem prawie 60 proc. powyżej średniej. Rząd USA zauważył, że Federacja Rosyjska rozpoczęła sezon eksportowy z największymi zapasami pszenicy od trzech dekad.
Jednocześnie niektóre terminale nad Morzem Azowskim przestały przyjmować zboże z powodu braku dostępnej pojemności magazynowej. Obecnie mniejsze rosyjskie porty na Morzu Azowskim są bardziej zatłoczone niż główny czarnomorski port zbożowy Noworosyjsk.
Według SovEcon sprzedaż w Rosji spadła w ostatnich tygodniach z powodu "wąskich gardeł” spowodowanych przetwarzaniem dużych ilości zboża.
Należy zauważyć, że zwykle statki pływające z portów Morza Azowskiego rozładowują się na większe statki w Cieśninie Kerczeńskiej, które płyną przez Morze Czarne, ale żegluga przez cieśninę została ograniczona ze względów bezpieczeństwa. Ponadto po ataku na rosyjski tankowiec niektórzy armatorzy mogą zacząć ostrożniej wchodzić do rosyjskich portów.
Kradzież ukraińskiego zboża
Rosjanie mają problemy ze sprzedażą ukradzionego ukraińskiego zboża, dlatego starają się je przedstawiać jako własne. Większość krajów odmawia zakupu zboża, jeśli istnieją dowody na jego pochodzenie z Krymu. Jednak według środków masowego przekazu skradzione zboże trafia do Turcji i Syrii. Może też docierać do Afryki.
8 sierpnia 2023 roku poinformowano, że w Rosji zaczęły się poważne problemy z eksportem zboża. Rosja zaczęła aktywnie czarterować statki od małych armatorów, z którymi nie współpracują więksi handlarze.