"Koniec optymizmu". Jak dalej potoczy się wojna na Ukrainie?
Mimo że letnia kampania na ukraińskim froncie jeszcze się nie zakończyła, Zachód już zaczyna myśleć o przygotowaniach do przyszłorocznej ofensywy. Jak pisze "The Wall Street Journal", świadczy to o świadomości, że oswobodzenie ukraińskiej ziemi z rosyjskich wojsk zajmie prawdopodobnie dużo czasu.
"Kiedy na wiosnę rozpoczęła się kontrofensywa Kijowa, optymiści mieli nadzieję, że siły ukraińskie będą w stanie powtórzyć ubiegłoroczny sukces. Postęp był jednak powolny i bolesny” – czytamy w publikacji.
Autorzy artykułu zwracają uwagę, że w trakcie kampanii letniej ukraińskie dowództwo może nadal podejmować nowe próby uderzeń zmechanizowanych, aby przebić się przez rosyjską obronę. Ale dowódcy wojskowi i politycy na Zachodzie już myślą o tym, jak przygotować się na przedłużający się konflikt.
Problem Ukrainy
Głównym zmartwieniem Kijowa i zachodnich przywódców jest to, że opinia publiczna na Zachodzie nie przyjmie propozycji kolejnych ogromnych wydatków na wsparcie Ukrainy w wojnie na wyniszczenie.
"Teraz celem Kijowa jest, aby jego obecna ofensywa zakończyła się wystarczającymi osiągnięciami, aby pokazać obywatelom Ukrainy i sympatykom w Waszyngtonie, Berlinie i innych stolicach, że ich wsparcie nie poszło na marne i musi być kontynuowane” – czytamy w publikacji.
Zdaniem dziennikarzy, nawet jeśli latem tego roku Siły Zbrojne nie będą w stanie przebić się przez rosyjską obronę, Ukraina będzie mogła kontynuować aktywne działania na froncie aż do zimy.
– Ukraińskie wojsko nadal adaptuje się szybciej niż wojsko rosyjskie – powiedział w rozmowie z dziennikiem Gordon "Skip” Davis, emerytowany generał dywizji armii amerykańskiej i były zastępca asystenta sekretarza generalnego NATO.
Przedłużająca się wojna
Ukraina dysponuje wystarczającą liczbą rezerw przygotowanych do kontrofensywy, z których większość nie została jeszcze wykorzystana. Ponadto do wiosny przyszłego roku Kijów będzie miał jeszcze więcej zachodniego sprzętu i bardziej doświadczonych operatorów tej broni.
– Z biegiem czasu Ukraina w końcu sprowadzi więcej swoich wyszkolonych i wyposażonych przez NATO brygad, podczas gdy Rosja będzie miała trudności z utrzymaniem spójności na linii frontu – ocenił Davis.