"Wstyd dla Niemiec". Prasa bezlitosna dla rządu Scholza
W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do awarii samolotu, na pokładzie którego była szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock. Problemy techniczne wystapiły po międzylądowaniu w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szefowa niemieckiego MSZ udawała się właśnie w oficjalną, tygodniową podróż do Australii, Nowej Zelandii oraz na Fidżi.
W pewnym momencie pilot poinformował, że wystąpiły problemy z podniesieniem klap – jedna z nich była uszkodzona i nie można było ich podnieść symetrycznie. Zwiększało to zużycie paliwa i uniemożliwiało osiągnięcie wysokości przelotowej oraz normalnej prędkości. W efekcie zdecydowano, że samolot z niemiecką minister na pokładzie musi zawrócić do Abu Zabi.
Prasa krytykuje
Niemieckie dzienniki nie zostawiły na rządzie kanclerza Olafa Scholza suchej nitki w związku z kompromitującą awarią. "Handelsblatt" w swoim komentarzu wskazuje, że zwłaszcza podróż na Fidżi miała być niezwykle ważna dla Berlina. Rząd tej małej wysypy po kilku latach postanowił przeorientować swoją politykę z kierunku chińskiego, na zachodni. Zdaniem gazety, "podróż Baerbock byłaby w tej sytuacji ważnym sygnałem wsparcia dla tego narodu i dla tych, których czekają podobne decyzje".
"Jest to wstyd dla takiego kraju jak Niemcy, który jest znany ze swoich znakomitych maszyn i dokładności" – konkludują dziennikarze.
"Allgemeine Zeitung" nazywa całą sytuację "żenującą" i zdecydowanie negatywnie ocenia próby rządu wybielenia całej sytuacji.
"To nie jest dobry sygnał dla kraju w kryzysie, jeśli odzwierciedla się on tak symbolicznie w politycznym przywództwie" – napisano. Dziennik zauważa przy tym, że samolot i tak miał być wycofany z użytkowania.
Z kolei "Augsburger Allgemiene" zauważa, że ostatnia awaria jest tylko jedną z wielu, jakie w ostatnich tygodniach miały miejsce i pyta, czy niemiecki rząd nie mógłby zadbać o porządne maszyny dla swoich ministrów.
"Czy jeden z czołowych krajów nie powinien dla swoich najważniejszych polityków dysponować samolotami, które technicznie nie pozostawiają żadnych wątpliwości? Ostatni incydent jest tylko jednym z wielu w całej serii wpadek" – czytamy w publikacji.