Kołodziejczak: Trzeciej kadencji PiS nie wytrzymamy
W piątek w Koninie odbyła się konferencja, w której wzięli udział między innymi Barbara Nowacka, Sławomir Nitras, Michał Kołodziejczak oraz kandydaci Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z okręgu nr 37.
To właśnie w Koninie Kołodziejczak będzie "jedynką" na listach Koalicji Obywatelskiej, o czym poinformował w środę przewodniczący PO Donald Tusk.
– Dzisiaj zwracam się do całego środowiska rolniczego, stąd z Konina. Zobaczcie, co się zaczęło dziać od kilku dni, kiedy powiedzieliśmy: idziemy się bić, idziemy wspólnie się bić o pełną stawkę, o całą pulę w tych wyborach. Bo wiemy, że trzeciej kadencji PiS-u my na wsi nie wytrzymamy. Ale kiedy już nie wytrzymamy na wsi, to i nie wytrzymają miasta – przekonywał.
Kołodziejczak uderza w wiceministra rolnictwa
– Tutaj, w miejscu, z którego pochodzi wiceminister (rolnictwa - red.) (Ryszard - red.) Bartosik, zobaczcie: cztery lata temu 16 tys. zł oszczędności. Dzisiaj, w najnowszym oświadczeniu majątkowym, zero zadłużenia, więcej samochodów i prawie 160 tys. zł oszczędności. Czy wy też przez cztery lata macie prawie dziesięć razy więcej oszczędności na kontach? – pytał Kołodziejczak, na co zebrani zareagowali okrzykiem: "nie".
– Bo za tej władzy żyje się lepiej tylko tym, którzy rządzą – powiedział.
Odnosząc się do swojego startu z list Koalicji Obywatelskiej, Kołodziejczak oświadczył, że "ponosi ciężar trudnej decyzji". – Przyjmuję na siebie wszystko, wszystkie te zaciśnięte pięści, które są w moją stronę skierowane. I skierowane w kierunku (naszego - red.) środowiska – dodał.
Wybory i referendum tego samego dnia
Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Polacy wybiorą w nich 460 posłów i 100 senatorów na czteroletnią kadencję. Wszystkie siły polityczne przekonują, że będą to najważniejsze wybory od 1989 r.
Razem z wyborami odbędzie się referendum, w którym Polacy odpowiedzą na cztery pytania, m.in. dotyczące relokacji migrantów i wieku emerytalnego. PiS zachęca, by na każde z tych pytań odpowiedzieć negatywnie. Z kolei opozycja namawia do bojkotu głosowania.
Zgodnie z przepisami, aby referendum było wiążące, frekwencja musi przekroczyć 50 proc.