Sroczyński: Silni Razem jako zjawisko to toksyczna sekta
Jeden z paneli podczas Campusu Polska Przyszłości (impreza Rafała Trzaskowskiego) miał poprowadzić Marcin Meller. Miała to być dyskusja symetrystów (dziennikarzy, którzy potrafią zarówno pochwalić PiS, jak i skrytykować PO) z udziałem Dominiki Sitnickiej, Grzegorza Sroczyńskiego i Jana Wróbla. Meller poinformował jednak na Facebooku, że do żadnej dyskusji nie dojdzie.
"Zadzwonili do mnie organizatorzy Campusu z pytaniem czy mogę poprowadzić panel bez Grzegorza Sroczyńskiego. Odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości. W związku z czym usłyszałem, że zaproszenie zostaje wycofane" – poinformował Meller w mediach społecznościowych. Campus Polska wydał specjalne oświadczenie, w którym podkreślono, że dialog jest fundamentem cyklicznej imprezy.
"W ostatnich dniach otrzymaliśmy wiele sygnałów od uczestników i gości Campusu, którzy wyrażali swoje niezadowolenie oraz poczucie dyskomfortu związane z wypowiedziami publicznymi jednego z wcześniej zaproszonych przez nas panelistów. Uznaliśmy, iż w poczuciu odpowiedzialności nasza reakcja i próba rozmowy na temat składu konkretnego wydarzenia jest potrzebna" – czytamy w komunikacie.
Sroczyński o Silnych Razem: Sekta
Do całej sprawy w tekście na portalu gazeta.pl odniósł się Grzegorz Sroczyński. Opisuje swój spór z Silnymi Razem, czyli grupą twitterowych aktywistów (obecnie działających na portalu X), którzy wspierają PO i nienawidzą PiS.
"Krytykowałem ich w kolejnych audycjach w TOK FM i na łamach mojej macierzystej redakcji Gazeta.pl. Uważam, że to, co wyczyniają w sieci, jest szkodliwe, toksyczne i osłabia opozycję" – przekonuje komentator, przywołując wątek przeprosin, jakie wobec znanego użytkownika X, Adama Abramczyka, wystosował poseł KO Sławomir Nitras.
Sroczyński przypomina, że "w sekcie Silnych Razem za symetrystkę uchodzi Dominika Wielowieyska z 'Gazety Wyborczej' (regularnie wypisują apele, żeby ją zwolnić), a nawet… Andrzej Morozowski z TVN24, bo zaprasza nie tych gości, których powinien". To jednak nie koniec. "W ej optyce nawet Monika Olejnik to 'kretynka', która wysługuje się PiS-owi. Rozumiecie to? Olejnik – która nienawidzi PiS-u całą sobą łącznie z butami – jest przez sektę wyklinana, ponieważ jak przychodzą do niej Platformersi, to też ich magluje, bo po prostu jest dziennikarką z krwi i kości, a nie funkcjonariuszką PO, jak chcieliby Silni Razem" – stwierdza.
"Silni Razem jako zjawisko to toksyczna sekta, gdzie przeważają tropiciele spisków i coraz to nowych odchyleń. Opozycjo, strzeż się takich sojuszników. Póki to jeszcze Wy decydujecie, co Wam wolno, a co nie we własnej partii" – podsumowuje Grzegorz Sroczyński.