Mówił, że został "wydymany" przez KO. Nieoficjalnie: Samorządowiec wyrzucony z list

Dodano:
Przewodniczący Rady Miejskiej miasta Łodzi Marcin Gołaszewski Źródło: PAP / Zbigniew Meissner
Samorządowiec Nowoczesnej, który bez ogródek wyraził swoje niezadowolenie dalekim miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, miał je stracić.

W środę Platforma Obywatelska zorganizowała Radę Krajową, podczas której zatwierdzono listy kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i kandydatów do Senatu. Donald Tusk poinformował, że z list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu wystartują działacze AgroUnii, a także kilka niezapowiadanych wcześniej nazwisk, jak Aleksandra Wiśniewska, pełnomocnik prezydent Łodzi ds. "zaangażowania obywatelskiego". Oznacza to, że część działaczy, którzy liczyli wcześniej na wyższe miejsca na liście, musi zadowolić się dalszymi pozycjami.

Oburzenie dalekim miejscem

Rozczarowania miejscem, jakie przypadło mu na liście (pozycja siódma), nie krył przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi i przewodniczący zarządu łódzkiego oddziału Nowoczesnej Marcin Gołaszewski. Działacz w mocnych słowach skomentował sprawę na antenie lokalnej telewizji TOYA.TV. Fragment wypowiedzi został podłapany i jest szeroko udostępniany przez użytkowników serwisu X, czyli Twittera.

– Zostałem bezczelnie wydymany – mówi Marcin Gołaszewski. – Postrzegam tę listę w kategoriach żartu, jakiegoś kabaretu, który dzieje się na naszych oczach. Myślę, że mieszkańcy Łodzi są w stanie ocenić zaangażowanie i pracę oraz to, jaki ktoś ma potencjał, wnosi na listę, a więc, ile głosów – dodał. Tego samego dnia działacz, w filmie umieszczonym na Facebooku, powtórzył swoją opinie, choć jak sam przyznał, jest to wyrażenie "kolokwialne" i "nieprzystające do profesora" (polityk ma takie stanowisko na Uniwersytecie Łódzkim).

Koniec marzeń o parlamencie?

Marcin Gołaszewski, przewodniczący Nowoczesnej w Łodzi, został wyrzucony z list wyborczych KO po tym, jak ostro skrytykował swoją siódmą pozycję na łódzkiej liście do Sejmu – podał w sobotę portal Onet.

Jak czytamy, "zachowanie Gołaszewskiego miało zostać bardzo źle przyjęte w kierownictwie KO. Nie jest wykluczone, że Gołaszewski teraz zdecyduje się na start do Senatu z własnego komitetu wyborczego, a przeciwko Arturowi Duninowi, kandydatowi wspieranemu przez całą opozycję w ramach paktu senackiego".

Źródło: Onet.pl / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...