Łukasz Mejza wystartuje z list PiS? Krytyka zapowiedzi

Dodano:
Łukasz Mejza (PiS) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
W piątek lider Partii Republikańskiej Adam Bielan poinformował o prawdopodobnym starcie Łukasza Mejzy z list PiS. Zapowiedź spotkała się z głosami krytyki.

W piątek w Polsat News Adam Bielan stwierdził, że Łukasz Mejza może wystartować z list Prawa i Sprawiedliwości. Te doniesienia wywołały spore poruszenie. Do zapowiedzi tej odniósł się m.in. reporter Wirtualnej Polski Patryk Słowik.

"Wstawienie Łukasza Mejzy na listę wyborczą będzie dowodem, że czysta kartoteka karna to maksimum, na co możemy liczyć. Pojęcie moralności w polityce zupełnie u osób układających listy PiS z Mejzą nie istnieje" – napisał dziennikarz.

"Zapowiedź wystawienia przez PiS Lukasza Mejzy na liście do Sejmu pokazuje jak daleko posuniętą degradację moralną przeszedł obóz władzy przez ostatnie lata. W 2015 roku byłby ścigany, a teraz jest nagradzany" – napisał w mediach społecznościowych warszawski radny Jan Strzeżek.

Z zapowiedzi zakpił w mediach społecznościowych poseł KO Arkadiusz Myrcha.

"A o to bezpieczeństwo Polaków, to w PiS ma zadbać Błaszczak z Mejzą? Każdemu rozdadzą magiczny woreczek z odłamkiem rakiety, który przy okazji będzie leczył reumatyzm" – napisał na portalu X polityk, nawiązując w ten sposób do zarzutów pod adresem firmy Łukasza Mejzy.

Kontrowersje wokół spółki Vinci NeoClinic

Poseł Partii Republikańskiej Łukasz Mejza był w 2021 r. wiceministrem sportu i turystyki w rządzie Mateusza Morawieckiego. Odszedł z rządu w związku z oskarżeniami wysuwanymi pod adresem jego firmy. Założona w 2020 r. przez Łukasza Mejzę i Tomasza Guzowskiego spółka Vinci NeoClinic miała prowadzić działalność z zakresu turystyki i opieki zdrowotnej.

24 listopada 2021 Wirtualna Polska opublikowała artykuł wskazujący, że spółka Vinci NeoClinic obiecywała leczyć pacjentów na nieuleczalne przypadłości metodami niemającymi medycznego uzasadnienia. Zarzuty te przypomnieli krytycy polityka.

"Przypomnijmy, czym zajmował się Mejza!!! Obiecywał leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Ówczesny wiceminister sportu osobiście jeździł i przekonywał rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa wynosiła 80 tys. dolarów. Tylko że metoda, którą zachwalał, nie miała medycznego potwierdzenia" – napisała użytkowniczka portal X Ewa.

Wyjaśnienia polityka

Na oskarżenia zawarte w artykule WP Mejza zareagował publikując odpowiedź w mediach społecznościowych. Zaznaczył, że artykuł był formą ataku na niego z powodów politycznych.

"Spółka nigdy nie zamierzała prowadzić i nie prowadziła działalności medycznej. Przedmiotem jej działalności miało być prowadzenie biura turystyki medycznej. Autorzy materiału mogli z łatwością potwierdzić tę informację w publicznych rejestrach zawierających dane spółki" – napisał polityk. Dodał, że propozycję powołania spółki otrzymał od osoby skutecznie korzystającej z terapii komórkami macierzystymi.

"Po powzięciu informacji o wątpliwościach natury medycznej i moralnej dotyczących tej terapii, natychmiast wycofałem się z działalności firmy. W związku z tym nie tylko nie odniosłem najmniejszych korzyści majątkowych, ale poniosłem koszty finansowe. Zainwestowane środki potraktowałem jako własne straty" – podkreślił Mejza.

Źródło: Wirtualna Polska / TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...