"W 2010 r. mówiono, że Putin nie dopuściłby się zamachu". Müller: Teraz nikt tak nie powie
Prywatny samolot szefa Grupy Wagnera rozbił się w środę pobliżu wsi Kużenkino, dokładnie dwa miesiące po buncie Grupy Wagner. Prawie wszystkie szczątki znalezione na miejscu katastrofy były mocno spalone, w celu ustalenia ich tożsamości wymagane będą badania DNA.
W sumie na miejscu katastrofy odrzutowca Prigożyna znaleziono 8 ciał. Jak podają kremlowskie media, jednen ze zmarłych ma odciętą głowę, inny mocno zmiażdżoną twarz. Według Komitetu Śledczego, na pokładzie Embraera, który rozbił się w rejonie Tweru, było 10 osób: 7 pasażerów i 3 członków załogi.
Rosyjska agencja transportu lotniczego podała, że Prigożyn znajdował się na liście pasażerów. Wieczorem Rosawiacja potwierdziła, że na pokładzie samolotu byli Prigożyn i Utkin (założyciel Grupy Wagnera).
"Putin kontynuuje swoją politykę"
Sprawę komentował w TVP Info rzecznik rządu (wywiadu udzielił jeszcze przed komunikatem potwierdzającym śmierć Jewginieja Prigożyna i Dmitrija Utkina). – Jeżeli te informacje [o śmierci Jewgienija Prigożyna] się potwierdzą, to tylko widać, że Putin realizuje swoje wpływy tak samo jak dotychczas – mówił Piotr Müller. – Nie pozwoli sobie na to, by jego wpływy w jakichkolwiek jednostkach, również tych najemnych, były ograniczane. A to, co zrobił szef Grupy Wagnera, było wypowiedzeniem posłuszeństwa – wskazał, nawiązując do czerwcowego buntu wagnerowców, dowodzonego przez Pirgożyna.
– Jeśli te doniesienia się potwierdzą, to będzie oznaczało, że Putin kontynuuje swoją politykę — zaznaczył Müller.
Ocenił, że "niestety dla nas będzie to oznaczało, że nad Grupą Wagnera kontrolę przejmują ludzie Putina". Dziennikarka TVP Info Ewa Bugała przypomniała, że w 2010 roku, przy okazji katastrofy smoleńskiej, wielu mówiło, że to "niemożliwe, żeby Putin dopuścił się jakiegoś zamachu".
– Oczywiście dziś nikt tak nie powie. Putin wielokrotnie zlecał morderstwa, jego służby realizowały morderstwa na terenie różnych krajów europejskich. To nie tylko kwestia dzisiejszych wydarzeń, ale wielu osób, które zginęły na zlecenie prezydenta Rosji – podsumował rzecznik rządu.