Szydło: Wiemy, co naprawdę szykują Polsce środowiska Tuska i Trzaskowskiego
W piątek w Olsztynie rozpoczyna się Campus Polska Przyszłości. Wydarzenie jest organizowane z inicjatywy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. W jego trakcie odbędzie się kilkanaście paneli dyskusyjnych. Na tematykę jednego z nich zwróciła uwagę była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło.
Federalizacja Europy
Tytuł panelu to "Stany Zjednoczone Europy. Federalizacja Unii Europejskiej”. Jak pisze Szydło, patronem dyskusji na temat stworzenia europejskiego superpaństwa jest organizacja Konrad Adenauer Stiftung, finansowana, jak pisze europoseł, przez niemieckie władze. Co więcej, KAS jest partnerem całego wydarzenia.
Jak wskazuje była premier w swoim wpisie w mediach społecznościowych, Niemcy, niezależnie od tego kto nimi akurat rządzi, "dążą właśnie do federalizacji UE i zmiany Unii w jeden organizm państwowy. Ten plan otwarcie przedstawiał niedawno w Parlamencie Europejskim kanclerz Niemiec".
"Zwolenniczką federalizacji jest także niemiecka szefowa Komisji Europejskiej. KE przeprowadziła mocno jednostronne „konsultacje z Europejczykami”, które miały wykazać, że marzeniem mieszkańców UE jest rzekomo zwiększenie integracji zmierzające do federalizacji Europy" – pisze dalej Szydło i ostrzega, że projekt federalizacji UE nie jest wyłącznie teoretycznym konstruktem. To plan, którego realizacja została już rozpoczęta, a który koordynują Niemcy.
Polityk PiS oskarżyła Platformę Obywatelską o sprzyjanie niemieckim planom i działanie na zgubę suwerenności Polski. Właśnie dzięki takim wydarzeniom jak Campus Polska Przyszłości ich agenda staje się jasna dla wszystkich obserwujących.
"Liderzy Platformy, z Tuskiem i Trzaskowskim na czele, mogą się nagle obwieszać polskimi flagami, gdy nadchodzi czas kampanii wyborczej. Dzięki Campusowi wiemy jednak, co naprawdę szykują Polsce środowiska Tuska i Trzaskowskiego: wepchnięcie Polaków do rządzonego przez Niemcy federalnego organizmu państwowego, gdzie Polska i inne państwa Unii zostaną sprowadzone do roli «landów»" – podsumowała była premier.