Ukraina wkroczy na terytorium Rosji? Podolak dał krótką odpowiedź
Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak odpowiedział na pytanie, czy ukraińska armia wkroczy na terytorium Rosji.
– Nie ma sensu wjeżdżać na terytorium Federacji Rosyjskiej, bo wojna jest już przenoszona na jej terytorium. Sami Rosjanie przenoszą ją na siebie. Wracają mordercy, którzy popełniają wiele zbrodni na raz. Wszystko się tam rozpada, ponieważ decyzje i sygnały zarządcze są nieprawidłowe - powiedział Podolak.
Rosja upadnie?
Ukraiński polityk podkreślił, że w Federacji Rosyjskiej pojawi się wiele formacji gangsterskich, których jest już w niej pełno. W szczególności istnieje wiele feudalnych gangów zbrojnych, etnicznych grup przestępczych itp.
Według Podolaka najważniejsze jest to, że Rosjanie nie mają już pewności, że ich kraj rozwija się prawidłowo, że jest stabilny i monolityczny. Zauważył, że "nadal się przechwalają, ale to wszystko już wygląda śmiesznie”. Według niego mieszkańcy Federacji Rosyjskiej czekają, aż coś się wydarzy i wszystko się zawali.
– Nie ma sensu, żebyśmy tam jechali, bo gdy tylko front załamie się na którymkolwiek kierunku, w Rosji rozpocznie się proces rewolucyjny – zamieszki na dużą skalę… – podkreśla doradca kancelarii Zełenskiego.
Podolak wyjaśnił, że zajmowanie przez Ukrainę rosyjskich miast nie ma sensu, choćby ze względu na to, że Ukraińcy bardzo różnią się mentalnie od obywateli Federacji Rosyjskiej.
– Bo kiedy wkracza się na terytorium odmiennego mentalnie narodu, to trzeba tam totalnie dominować, trzymać go pod kontrolą. Trzeba by mieć pod kontrolą ludzi, którzy pozostali mentalnie w XVII wieku. Nie potrzebujemy ich. W każdym razie Rosja nie generuje niczego pożytecznego – podkreślił Podolak i dodał, że gdyby Kijów zdecydował się na okupowanie części terytorium Rosji, musiałby wyłożyć na to ogromne środki finansowe, co jest całkowicie "bezcelowe".