Sawicki: Negocjowałem go na listy PSL, ale Hołownia ostro postawił sprawę
Michał Kołodziejczak startuje do Sejmu z pierwszego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 37 (Konin), a Roman Giertych prawdopodobnie z ostatniego miejsca na liście świętokrzyskiej – tam, gdzie Jarosław Kaczyński. Według doniesień medialnych dodatkowym warunkiem postawionym Giertychowi przez KO jest jednak zmiana poglądów na temat aborcji. Stąd jego start nie jest jeszcze przesądzony.
Sawicki: To nie nowy manewr Tuska
O te dwie kandydatury był pytany w środę na antenie Radia Wrocław poseł PSL Marek Sawicki. Ugrupowanie to zapowiada w końcu utworzenie rządu z KO i Lewicą w następnej kadencji.
Ludowiec podkreślił, że o konkrety trzeba zapytać Donalda Tuska. – Natomiast nie jest to żaden nowy manewr. Pamiętamy różnego rodzaju tego typu manewry, kiedy zbierał na swoje listy polityków Lewicy, także tej starej Lewicy, z którą kiedyś darł koty i uważał, że się tego pogodzić nie da. Przypomnę chociażby Leszek Miller czy premier Cimoszewicz na listach Platformy Obywatelskiej – powiedział Sawicki.
"Spór dotyczący sporu, a nie a nie wartości i problemów"
Parlamentarzysta ocenił, że są stare gry Donalda Tuska, który stara się sięgać jak najszerzej. – Natomiast tak naprawdę, kiedy zakładał partię Platforma Obywatelska, mówiąc o tym, że jest to partia centrum bardzo mocno zakorzeniona w wartościach chrześcijańskich i liberalnych, to dziś się okazuje, że jest to partia lewicowo-liberalna, daleka od jakichkolwiek wartości chrześcijańskich. Przecież całe środowisko Zielonych, które jest dzisiaj na listach Koalicji Obywatelskiej, jest zaprzeczeniem tej chadeckości, którą de facto jeszcze Platforma próbuje udawać – nie krył polityk PSL.
Dopytywany, czy można uznać, że Donald Tusk jest „trochę szczwany lisem”, Sawicki odparł, że nie wie, a ocenią to wybory.– Ja czasami mówię, że jeśli ktoś chce ciągle czerpać wielką chochlą, to może się okazać, że i w tej chochli nie wszystko się zmieści, no bo między palcami coś tam ucieknie. Uważam, że mimo wszystko partie powinni mieć jakiś swój charakter, jakaś swoją spójność. Jeśli jej brakuje, to wtedy mamy sytuację, w której ludzie są nieco pogubieni. Mamy raczej spór dotyczący sporu, a nie a nie wartości i problemów.
Sawicki o negocjacjach PSL z Kołodziejczakiem
W dalszej części tego wątku Sawicki został zapytany, czy ufa Michałowi Kołodziejczakowi. Doświadczony poseł zdradził nieco kulis pertraktacji Kołodziejczaka z Trzecią Drogą.
– Problem polega na tym, że ja byłem tym, który negocjował ewentualne wejście Michała Kołodziejczaka na listy Polskiego Stronnictwa Ludowego, ramach koalicji Trzeciej Drogi, więc gdybym nie miał zaufania, to bym tych negocjacji nie prowadził. Tutaj z naszej strony bardzo ostro sprawę postawił Szymon Hołownia na nie – przyznał.
– Michał Kołodziejczak, kiedy negocjowaliśmy, no on raczej widział się w roli równorzędnego, trzeciego partnera w tej koalicji. My chcieliśmy go przyjąć na miejsca na listach, które ma Polskie Stronnictwo Ludowe. Wybrał większego na dziś w notowaniach partnera, Platformę Obywatelską. Jak na tym wyjdzie? Czas pokaże. Ja powiem tak, dzisiaj rolnicy powinni rzeczywiście szukać swoich przedstawicieli na różnych listach, bo często tak jest, że nawet jeszcze jesteśmy rozproszeni w różnych partiach politycznych, to w sprawach ważnych potrafimy się porozumieć. Takim przykładem jest chociażby Piątka dla zwierząt, gdzie był projekt samego prezesa prezesów, no i okazało się, że nawet rolnicy z jego środowiska politycznego, pod wpływem nas, rolników z innych partii politycznych, prezesowi się wyłamali. Więc rolnicy powinni dbać o to, żeby jednak mieć swoje przedstawicielstwo w Sejmie, niezależnie od tego na listach jakiej partii – powiedział Sawicki w Radio Wrocław.