MSZ Ukrainy reaguje na słowa Orbana. "Zaczynamy się niepokoić"
– Nie możemy sobie pozwolić na przekształcenie długiej granicy między Rosją a Ukrainą w granicę NATO. Oznaczałoby to natychmiastowe zagrożenie wojną dla nas wszystkich, nawet dla Waszyngtonu – powiedział Orban w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Tuckerem Carlsonem, opublikowanej w serwisie X (dawniej Twitter).
Zdaniem premiera Węgier, "powinniśmy zawrzeć porozumienie z Rosjanami w sprawie nowej architektury bezpieczeństwa, która zapewni Ukrainie bezpieczeństwo i suwerenność, ale nie członkostwo w NATO".
Orban stwierdził, że Krym nie wróci do Ukrainy, nazywając taki scenariusz "całkowicie nierealnym". Odrzucił także możliwość udzielenia wsparcia militarnego Kijowowi w celu zakończenia wojny.
MSZ Ukrainy: Nie handlujemy swoimi terytoriami
W odpowiedzi rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikolenko napisał na portalu społecznościowym Facebook, że ministerstwo "zaczęło się niepokoić", ponieważ Orban od jakiegoś czasu nie nawołuje do zaprzestania wspierania Ukrainy.
"Nie wiemy, jak jest na Węgrzech, ale Ukraina nie handluje swoimi terytoriami ani suwerennością. Świat też nie będzie handlował. Rosyjscy przywódcy (...) nieuchronnie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za wszystkie krzywdy wyrządzone Ukraińcom" – oświadczył Nikolenko.
Orban obiecał, że Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny
Na początku kwietnia ub.r. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a premier Viktor Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Pod koniec grudnia Orban udzielił wywiadu węgierskim mediom, w którym stwierdził, że "Ukraińcy mogą walczyć tak długo, jak długo Stany Zjednoczone będą ich wspierać bronią i pieniędzmi". – Jeżeli Amerykanie zechcą pokoju, to pokój będzie – ocenił. I dodał, że jego działania będą zawsze "prowęgierskie".
– Naszą odpowiedzią na pytanie, czy znajdujemy się po dobrej czy po złej stronie historii, jest to, że znajdujemy się po węgierskiej stronie historii – oświadczył Orban.
Z ujawnionych w kwietniu dokumentów Pentagonu wynika, że Węgry mogą potajemnie pomagać w dostarczaniu broni na Ukrainę, pozwalając sojusznikom korzystać z ich przestrzeni powietrznej, i to pomimo publicznie składanych obietnic o zakazie takiego transferu.