Putin wbija szpilę USA i Ukrainie. Ostrzega ją przed "tańcem do cudzej melodii"
– Nigdy nie odmówiliśmy negocjacji, więc jeśli druga strona chce, niech to robi. Niech to powie wprost – oświadczył Putin, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Moskwie. – Ja to mówię, ale po drugiej stronie nic nie słyszę – dodał.
Wcześniej sekretarz stanu USA Antony Blinken, mówiąc o możliwości negocjacji między Rosją a Ukrainą, powiedział, że "do tanga trzeba dwojga".
Putin: USA nie wiedzą, jak tańczyć to tango
– Tango jest dobre, ale myślę, że dla Ukrainy ważne jest, aby nie zapomnieć o hopaku (ukraiński taniec ludowy - red.). W przeciwnym razie będą tańczyć cały czas do cudzej muzyki i cudzej melodii. I tak czy inaczej, wszyscy będą musieli tańczyć – oświadczył Putin.
"Jeśli chodzi o Amerykanów, to nie wiedzą, jak tańczyć to tango. To niesamowita muzyka, ruchy są piękne. Ale Stany Zjednoczone próbują rozwiązać wszystko z pozycji siły lub za pomocą sankcji gospodarczych, ograniczeń finansowych, gróźb użycia siły militarnej. Próbują uczyć (innych - red.), ale sami nie chcą – przekonywał prezydent Rosji.
Nowe amerykańskie sankcje. "Zakończą się niepowodzeniem"
14 września Stany Zjednoczone rozszerzyły swoje antyrosyjskie sankcje, dodając na czarną listę prawie 70 osób i 100 firm. Zdaniem amerykańskiej administracji, nowe ograniczenia wymierzone są w rosyjskie instytucje finansowe, przemysł obronny i powiązane z nim elity.
Ambasador Federacji Rosyjskiej w USA Anatolij Antonow powiedział, że amerykański rząd "wymyśla nowe sposoby zniszczenia rosyjskiej gospodarki", ale te próby zakończą się niepowodzeniem.
Zapowiedział, że Rosja "nigdy nie przestanie bronić swoich interesów narodowych, stanowczo stojąc na straży zasad równości i niepodzielności bezpieczeństwa w stosunkach międzynarodowych". – Najwyższy czas, aby Waszyngton zdał sobie sprawę, że spirala sankcji doprowadzi donikąd – oświadczył ambasador.
Stosunki Rosja-USA na dnie
Relacje rosyjsko-amerykańskie są najgorsze od czasu zakończenia zimnej wojny z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Atak trwa od 24 lutego ub.r. i przekształcił się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Rosja nie nazywa swoich działań wobec Ukrainy wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju oraz uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski. Władze w Kijowie nie chce się na to zgodzić, stojąc na stanowisku, że Krym jest tymczasowo okupowaną częścią Ukrainy.