Atak na Budkę. Szef klubu KO: Wyzwał mnie od Niemców, od nazistów
O incydencie jako pierwsza poinformowała katowicka "Gazeta Wyborcza". "Borys Budka przed godz. 12 był na komisariacie policji i składał doniesienie w sprawie pobicia" – czytamy. Borys Budka został zaatakowany w Galerii Katowickiej, kiedy wysiadł z samochodu na podziemnym parkingu – przekazał anonimowy działacz PO. – Na pewno został uderzony, uszkodzono mu telefon komórkowy. Podobno jeden z atakujących został już namierzony przez policję – wskazał informator.
Budka zrzuca odpowiedzialność na Kaczyńskiego
Szef klubu KO odniósł się do całej sytuacji podczas konferencji prasowej. – Oczekuję, że Kaczyński wyda polecenie w reżimowej telewizji, by wreszcie skończono nakręcać tę histerię. Przypominam, że to Kaczyński ze swoją chorą obsesją Donalda Tuska atakuje wszystkich dookoła, atakuje polityków opozycji, a niestety ludzie, którzy idą za nim, biorą to dosłownie – mówił polityk.
– To był człowiek mówiący językiem Kaczyńskiego: wyzywający mnie od Niemców, od nazistów, od ludzi Tuska, człowiek, któremu tę nienawiść w sercu zasiał Kaczyński. To Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że może w Polsce dojść do tragedii. Od Kaczyńskiego oczekuję, że przerwie tę spiralę nienawiści – grzmiał Budka.
– To było coś niespotykanego, ten człowiek zaatakował mnie również fizycznie, zniszczył mój telefon. Na szczęście nie doszło do tragedii i na szczęście policja bardzo szybko ustaliła sprawcę i zatrzymała go na gorącym uczynku. Ale panie Kaczyński: to pan ponosi polityczną odpowiedzialność za to, co dzieje się w tej sferze w Polsce. Jeżeli pan nie zaprzestanie z tym swoim chorym językiem nienawiści atakować Donalda Tuska i ludzi KO, to dojdzie do tragedii. Czy pan chce, żeby powtórzyła się tragedia z Gdańska? Czy pan zdaje sobie sprawę, że pana wyznawcy biorą dosłownie to, co pan mówi? – pytał, zwracając się do prezesa PiS.
Portal Onet twierdzi, że "mężczyzna, który napadł na Borysa Budkę, spotkał go chwilę wcześniej w jednym ze sklepów w Galerii Handlowej. Zaczął go obrażać. Krzyczał do niego m.in. 'ty Niemcu'. Budka miał zareagować spokojnie. Wyszedł ze sklepu i zjechał ruchomymi schodami w dół galerii".