Zełenski: Nie należy z tego robić politycznego koncertu
Po zniesieniu przez Komisję Europejską embarga na dostawy zboża z koncernów z Ukrainy do pięciu krajów przyfrontowych, Słowacja, Polska i Węgry jednostronnie wprowadziły zakaz importu kilku ukraińskich produktów rolnych.
W reakcji Ukraina złożyła pozew przeciwko tym krajom do Światowej Organizacji Handlu. Jak argumentuje Kijów, fundamentalne znaczenie ma dowiedzenie, że poszczególne państwa członkowskie UE nie mogą zakazać importu ukraińskich towarów.
Relacje Warszawa-Kijów dodatkowo zaostrzyła sugestia Wołodymyra Zełenskiego o wspieraniu Rosji przez Polskę.
Zełenski: Spór prawny to nie nowość
W rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami w trakcie wizyty w Waszyngtonie prezydent Ukrainy ponownie został zapytany o spór zbożowy. Oznajmił, że ustalony termin zakończenia ograniczeń był obustronny. – Wszyscy uzgodniliśmy, że jest data upłynięcia terminu ograniczeń. Ta data to 15 września. To ostatni dzień blokady – przypomniał.
– Wszyscy zrozumieli, że jeśli po tej dacie będzie blokada, Ukraina wybiera proces prawny. To nie jest dla nikogo nowością. Nie należy z tego robić jakiegoś politycznego koncertu. To nie jest nowość. To jest cywilizowana decyzja, by Ukraińcy, rolnicy, budżet otrzymali wyłącznie ekonomiczną rekompensatę – powiedział Zełenski.
Reakcja Warszawy
Przypomnijmy, że w środę polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza i przekazało mu protest wobec sformułowań wygłoszonych przez Zełenskiego.
Prezydent Andrzej Duda przemawiając wcześniej w ONZ oświadczył, że w sprawie importu ukraińskiego zboża, Polska będzie bronić interesów swoich rolników. W rozmowie z dziennikarzami prezydent powiedział, że "człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny, może po prostu utopić ratującego". – Trochę to jest taka sytuacja jak z Polską i Ukrainą – ocenił.
Dzień wcześniej premier Mateusz Morawiecki ostrzegł, że Polska może zakazać importu większej liczby ukraińskich produktów, jeśli władze w Kijowie wprowadzą ograniczenia w imporcie polskich warzyw i owoców w odwecie za embargo na zboże. Powiedział również, że Warszawa nie przekazuje już sprzętu militarnego na Ukrainę.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że w tej chwili Polska i tak nie przekazuje władzom w Kijowie nowego uzbrojenia, bo dała wszystko, co może na ten moment dać. Zdaniem BBC, od początku wojny naszaj kraj uszczuplił swój potencjał obronny o około jedną trzecią, aby wesprzeć Ukrainę zaatakowaną przez Rosję w lutym 2022 roku.