Arestowycz uderza w Zełenskiego. "To może mu złamać karierę"

Dodano:
Ołeksij Arestowycz, były doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
Ołeksij Arestowycz, były doradca z bliskiego kręgu Wołodymyra Zełenskiego, ostro recenzuje politykę prezydenta Ukrainy.

W rozmowie z Onetem były doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy był pytany, czy Zełenski będzie prezydentem na drugą kadencję. "Przede wszystkim pytanie brzmi, czy będzie kandydował. W stosunku do prezydenta Zełenskiego jest wiele pytań, takich jak na przykład kwestia przygotowania do wojny, błędów w sposobie jej prowadzenia czy też tego, czemu straciliśmy południe kraju. To są pytania, które mogą złamać karierę. Również Zełenskiemu" – wskazuje Arestowycz

Jednocześnie przyznał, że on sam zamierza ubiegać się o fotel prezydenta. "Ja również zamierzam kandydować. Z generałem, dodajmy, mam doskonałe relacje. Nie wiem, czy pan wie, ale on jest co chwila przesłuchiwany. I to też jest pytanie, czy prezydent Zełenski nadal jest demokratą, czy może już niekoniecznie?" – sugeruje Arestowycz, nawiązując do napiętych relacji Zełenskiego z Szefem Sztabu Generalnego gen. Wałerijem Załużnym.

Następnie polityk krytykuje także dyplomatyczne osiągnięcia prezydenta: "Myślę, że prezydent Zełenski głęboko się myli w ocenie samego siebie i tego, jak jest odbierany na świecie".

Trzecia wojna światowa?

Ołeksij Arestowycz był pytany także o relacje Ukrainy z USA. Z Waszyngtonu napływają sygnały z niecierpliwienia wobec braku wystarczających postępów na froncie.

"Jeżeli chodzi o to, co sądzą Amerykanie, to zależy, o kim mówimy. Niemniej sądzę, że Rosja po raz kolejny zaatakuje Ukrainę. I to niezależnie od tego, jak zakończy się wojna, która teraz trwa. Rosja będzie się mścić tak, jak w trakcie drugiej wojny czeczeńskiej mściła się za przegraną w pierwszej odsłonie tamtego konfliktu. A sprzeczności interesów między Rosją a Ukrainą są tak głębokie, że do kolejnej wojny po prostu musi dojść" – przekonuje komentator i dodaje, że "jest jeden sposób, który pozwoliłby nam uniknąć kolejnej wojny: wzmocnienie Ukrainy do tego stopnia, że Rosjanie nie odważyliby się już nas nigdy więcej zaatakować. Bo w jakiekolwiek przemiany po ich stronie nie wierzę".

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...