Masowy atak rakietowy na Izrael. Pierwsze reakcje z USA
Grad rakiet wystrzelono na Izrael ze Strefy Gazy. – Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny i ją wygramy. To nie jest operacja militarna, to nie jest eskalacja. Dziś rano Hamas rozpoczął morderczy atak z zaskoczenia przeciwko państwu Izrael i jego obywatelom. Działamy od samego rana – powiedział w krótkim oświadczeniu premier Izraela Benjamin Netanjahu. I podkreślił, że "wróg zapłaci cenę, jakiej nigdy nie poznał".
– Zwołałem szefów systemu bezpieczeństwa, przede wszystkim poleciłem oczyścić osiedla z terrorystów, którzy przeniknęli. Ta operacja jest przeprowadzana obecnie. Jednocześnie zarządziłem szeroką mobilizację rezerw i wojnę odwetową o sile i zasięgu, jakich wróg nigdy nie znał – poinformował polityk.
Izrael zaatakowany. USA reagują
Są pierwsze reakcje ze Stanów Zjednoczonych na ostatnie wydarzenia na terytorium izraelskim. Na portalu społecznościowym X do sprawy odniosła się amerykańska Chargé d'Affaires w Izraelu. "Potępiam masowy ogień rakietowy terrorystów Hamasu przeciwko izraelskiej ludności cywilnej. Jestem w kontakcie z izraelskimi urzędnikami i w pełni popieram prawo Izraela do obrony przed takimi aktami terrorystycznymi" – napisała Stephanie Hallett.
Co więcej, amerykańscy urzędnicy "z niepokojem obserwują zakrojony na szeroką skalę atak ze Strefy Gazy na Izrael". "Stany Zjednoczone postarają się zapewnić Izraelowi wszystko, czego ten potrzebuje do obrony" – zapewnił minister obrony USA Lloyd Austin, cytowany przez agencję prasową Reutera.
"Ostatnia rozmowa Joe Bidena z Netanjahu odbyła się we wrześniu. Prezydent USA od dawna broni prawa Izraela do samoobrony" – przekazała stacja CNN. Amerykańska administracja prezydencka od miesięcy ma pracować nad wynegocjowaniem porozumienia dot. skonfliktowanego regionu. Według doniesień medialnych, miałoby ono zawierać pewnego rodzaju ustępstwa państwa izraelskiego na rzecz Palestyńczyków.