Ziobro uderza w Tuska: To jego ciche zobowiązanie w Brukseli
Zbigniew Ziobro na ostatniej prostej kampanii wyborczej podkreśla, że Donald Tusk po ewentualnym zwycięstwie będzie dążył do wprowadzenia euro w Polsce, co przełoży się na drastyczny wzrost cen. Lider Suwerennej Polski przekonuje, że podobne plany mają politycy Trzeciej Drogi – Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Po wygranych wyborach Platforma Obywatelska wprowadzi w Polsce euro! To ciche zobowiązanie Donalda Tuska w Brukseli - dziś to ukrywa, ale publicznie mówił o tym już 10 lat temu. Dla Szymona Hołowni euro to polska racja stanu, a dla Kosiniaka-Kamysza »kwestia czasu«. Jeśli oni wygrają i przyjmą euro, czeka nas nagła i drastyczna podwyżka cen, a przez wymogi wejścia do strefy euro - cięcia budżetowych wydatków na obronność i programy socjalne. Zapomnijcie o 800 plus – mówił Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.
Wybory i referendum
Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą niedzielę, 15 października. Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów na czteroletnią kadencję. Tego samego dnia odbędzie się także referendum ogólnopolskie, w którym obywatele będą mogli odpowiedzieć na cztery pytania:
- Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
- Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
-
Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Ostatni sondaż przed ciszą wyborczą
W ostatnim sondażu Estymator dla DoRzeczy.pl przed ciszą wyborczą zarówno PiS jak i KO nieznacznie tracą poparcie. Na formację Jarosław Kaczyńskiego chce głosować 36,7 proc. respondentów, podczas gdy na partię Donalda Tuska – 29,9 proc.
Do Sejmu weszłaby jeszcze Trzecia Droga, Nowa Lewica oraz Konfederacja. Z sondażu wynika jednak, że ani Zjednoczona Prawica ani opozycja lewicowo-liberalna nie miałyby odpowiedniej liczby posłów do sformowania większości sejmowej. Ewentualna koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy uzyskałaby 222 mandaty. Języczkiem u wagi stałaby się zatem Konfederacja, bez której utworzenie rządu byłoby niemożliwe.
Pełne wyniki sondażu wraz z podziałem mandatów można zobaczyć W TYM MIEJSCU.