Frasyniuk: Kaczyński wykorzysta wszystkie możliwości, by kupować, szantażować, zmieniać fakty
Kto stworzy nowy rząd? Wciąż czekamy na ostateczne, oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych. Wszystko wskazuje na to, że to obecna opozycja będzie bliżej sformułowania rządu, jednak zgodnie z obyczajem, najpierw prezydent powierzy zadanie to partii, która uzyskała największe poparcie. Najprawdopodobniej będzie to Prawo i Sprawiedliwość.
"Na pewno wygranym jest społeczeństwo, i to niezależnie od tego, czy są to wyborcy PiS, Platformy Obywatelskiej czy Trzeciej Drogi. My, obywatele, niewątpliwie możemy sobie powiedzieć, że zwyciężyliśmy, bo skorzystaliśmy z przywileju, jaki nam daje demokracja - wybraliśmy swoich przedstawicieli" – mówił w rozmowie z "Wyborczą" Władysław Frasyniuk.
"Nie będzie demokratycznego przekazania władzy"
"Pierwszym zadaniem tego zwycięzcy, czyli społeczeństwa, jest konieczność pamiętania, że wybraliśmy posłów, patrzmy im na ręce, monitorujmy, co robią, i rozliczajmy ich. To główny w tej chwili przekaz, bo obawiam się, że raczej będziemy mieli schody, a nie demokratyczne przekazanie władzy" – stwierdza opozycjonista z okresu PRL. Pytany, dlaczego tak sądzi, wskazuje: "Z podstawowego powodu – Kaczyński jest pierwszy na mecie i będzie wykorzystywał tę pozycję, będzie grał na czas. Będzie tworzył przeróżne fakty dokonane, które spowodują, że to ciśnienie społeczne i emocje opadną".
Frasyniuk ocenia, że "rząd zobaczymy gdzieś na początku stycznia". "Kaczyński wykorzysta wszystkie swoje możliwości, by kupować, szantażować, zmieniać fakty, a w każdym razie zepchnąć tę potencjalną koalicję rządzącą do głębokiej defensywy. Przy okazji przypominam, że w styczniu zaczną się schody w gospodarce i jeśli Kaczyński nie zdoła powołać swojego rządu, to rządy Tuska zaczną się od gigantycznych kosztów, czyli podwyżek, które trzeba będzie wprowadzić na skutek kalendarza gospodarczego" – dodaje rozmówca "GW".