Dlaczego prawica przegrała wybory? Marek Jurek odpowiada

Dodano:
Marek Jurek i Marek Jakubiak w Sejmie Źródło: PAP / Marcin Obara
Dzisiaj widzimy, że na prawicy wszyscy odcinają się od wszystkich. To nas pogrążyło – uważa Marek Jurek, były marszałek Sejmu.

Jurek powiedział na antenie Radia Wnet, że w swojej ostatniej książce "Prawica na rozdrożu. Notatki przedwyborcze", wydanej kilka miesięcy przed wyborami, napisał, że "Prawo i Sprawiedliwość nie zdobędzie większości absolutnej i musimy myśleć, co zrobić, żeby była możliwa większość prawicowa".

– Zachęcałem wszystkich, żeby patrzeć ze zrozumieniem na inne głosowania tych Polaków, którzy mogą głosować na partie, które razem z PiS tę większość złożą, bo to będzie potrzebne. To była książka napisana w obronie solidarności narodowej przeciwko zgubnemu ekskluzywizmowi, bo dzisiaj widzimy, że na prawicy wszyscy odcinają się od wszystkich. To w dużym stopniu - w tej sytuacji, w którą wchodzimy - nas pogrążyło – ocenił.

Jurek: UE nałożyła na Polskę sankcje. Część Polaków uwierzyła, że Tusk załatwi pieniądze

Według niego "w ostatecznym rachunku wynik wyborów, że dochodzi do władzy wywrotowy, antykonstytucyjny nurt opozycji (...) to jest przede wszystkim efekt sankcji ekonomicznych wobec Polski".

– Jest rzeczą oczywistą, że część Polaków głosowała na opozycję - w sposób mało przemyślany, mało odpowiedzialny narodowo - w wyniku sankcji ekonomicznych zastosowanych przez Unię Europejską. Nazwijmy rzeczy po imieniu: wstrzymanie należnych Polsce środków budżetowych to jest nic innego, jak sankcje ekonomiczne – stwierdził.

– I tak to trzeba nazwać właśnie dlatego, że zastosowano kroki, których traktaty europejskie nie przewidują. Polska została uznana za państwo niedemokratyczne, chociaż nigdy nie stwierdziła tego Rada Europejska, również wtedy, kiedy kierował nią Donald Tusk – podkreślił.

Jego zdaniem "sankcje UE zrobiły wrażenie". – Wielu ludzi uwierzyło w to, że Tusk pojedzie i załatwi Polsce pieniądze, których brakuje – powiedział Jurek.

Tusk wybiera się do Brukseli. Ma rozmawiać o odblokowaniu KPO

Donald Tusk, który jest oficjalnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na premiera, wybiera się w przyszłym tygodniu do Brukseli, gdzie ma rozmawiać o uruchomieniu środków z KPO.

W czasie kampanii wyborczej lider PO zapowiadał, że odblokuje europejskie pieniądze "dzień po wyborach". – Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i wszyscy to odczujemy – mówił Tusk w sierpniu.

Zgodnie z założeniami KPO, z unijnego Funduszu Odbudowy do Polski ma trafić około 58 mld euro – ponad 23,9 mld euro w formie dotacji i ponad 34,2 mld euro w formie pożyczek. Komisja Europejska od ponad roku blokuje wypłatę tych środków z powodu sporu z rządem PiS o praworządność.

W wyborach parlamentarnych 15 października zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, ale to opozycja zdobyła większość mandatów i szykuje się do przejęcia władzy.

Źródło: Radio Wnet / Wirtualna Polska / Radio Zet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...