Kaleta wprost: Zbudowanie koalicji z PSL jest niemożliwe
– Planujemy być w klubie PiS od pierwszego posiedzenia Sejmu, nie będziemy tworzyć swojego klubu – zapewnił polityk Suwerennej Polski na antenie RMF FM. Przypomnijmy, że szefem klubu PiS ma zostać dotychczasowy minister obrony Mariusz Błaszczak. Do tej pory tę funkcję pełnił Ryszard Terlecki.
Kaleta zaznacza, że Ci, którzy wybiorą nowego marszałka Sejmu, będą mieli większość". – Ale to decyzja prezydenta, kto dostanie misję tworzenia rządu – wskazuje wiceszef MS.
Kaleta: Analiza przyczyn przegranej
Wiceminister stwierdził jasno, że zbudowanie koalicji z PSL jest niemożliwe. – Jeśli nie stworzymy większości w Sejmie, to należy uznać wybory za przegrane przez nas. Ponieśliśmy zwycięstwo, a nawet porażkę – dodał ironicznie.
– Trwają analizy, kto za to odpowiada). Skoro nie mamy wyniku, który daje nam większość, trzeba wyciągnąć wnioski. Popełniliśmy błędy. Jednym z błędów jest to, że pozwoliliśmy, by Trzecia Droga została uznana za partię, która jest nowa, że jest nową jakością. Bardzo mało o niej mówiliśmy w kampanii – przekonuje Sebastian Kaleta.
– Na tych wyborach świat się nie kończy, będą kolejne – podsumował polityk SP.
Opozycja ma plan na konsultacje z prezydentem
W tym tygodniu prezydent Andrzej Duda zaprosił na konsultacje przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych. Według doniesień prasowych, głowa państwa w pierwszej kolejności powierzy misję tworzenia rządu PiS, jako zwycięzcy wyborów.
Przed serią spotkań z prezydentem zaplanowanych na początek tygodnia opozycja ma oficjalnie ogłosić, że powoła koalicyjny rząd z Tuskiem w roli premiera – podała "Gazeta Wyborcza". – Z tym komunikatem pójdziemy na prezydenckie konsultacje – mówią politycy opozycji.
"Na opozycji podkreślają, że w przeciwieństwie do PiS dysponują większością głosów. Mówią, że szkoda czasu na oddawanie prawa do powołania rządu PiS. Bo choć obóz Kaczyńskiego wygrał wybory, nie ma szans na rządzenie. Inaczej widzą to w PiS, powtarzają: wygraliśmy wybory, mamy pierwszeństwo do rządowej układanki" – czytamy.
Co na to wszystko prezydent? "Zakładam, że po prostu zadam każdemu gościowi te same pytania, w głównej mierze dotyczące planów na przyszłość, pytania o najważniejsze zagadnienia, które do tej pory były, jeżeli chodzi o realizację polityki w Polsce. Będę też chciał zapytać o potencjalnych kandydatów na premiera. Zadam też sakramentalne pytanie, czy uważają, że dysponują większością, która pozwalałaby im na przeforsowanie swojego kandydata na premiera" – powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność".